Alarmujące są wyniki badań, według których w Polsce, w ostatnich latach bardzo szybko rośnie liczba dzieci pijących alkohol. Niestety coraz więcej małoletnich staje się od niego uzależnionych. Wiek inicjacji alkoholowej obniża się z każdym rokiem. Obecnie nawet 12 – 13 latkowie po raz pierwszy próbują alkoholu, który sieje w ich ciałach spustoszenie.
Wzrostowi spożycia alkoholu przez nieletnich sprzyja coraz większa ilość punktów sprzedaży trunków. Według ostatnich opublikowanych danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, w roku 2022 w Polsce działało aż 124 tys. punktów sprzedaży napojów alkoholowych. Rok wcześniej było ich ponad 122 tys. Liczba wydanych zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży (sklepy) na początku roku 2022 wynosiła ponad 221 tys. Rok wcześniej było to 220 tys. A do tego dochodzą jeszcze stacje paliw, których w naszym kraju jest około 8 tys., gdzie alkohol można często kupić przez całą dobę. W Polsce obecnie jeden punkt sprzedaży alkoholu przypada na około 300 mieszkańców. Natomiast nawet liberalne pod tym względem WHO rekomenduje, by jeden punkt sprzedaży alkoholu przypadał na 1-1,5 tysiąca mieszkańców.
Często, do sięgania po napoje alkoholowe skłaniają młodych Polaków wszechobecne w mediach reklamy przeróżnych marek piwa. Niewolne od nich są również stacje publicznej TVP. Najwyraźniej te reklamy są skuteczne, skoro Polacy najczęściej piją właśnie piwo (56 procent pijących alkohol). Ksiądz biskup Tadeusz Bronakowski, przewodniczący Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych wskazuje na złe skutki reklamowania piwa w telewizji i na bilbordach. – Przez reklamy rośnie spożycie alkoholu w Polsce. W latach 90. przeciętny Polak pił rocznie 18 litrów piwa, a obecnie także „dzięki reklamie” – 136 litrów. Pije także młodzież, bo przekaz reklamy jest wyraźny: jeżeli chcesz się dobrze bawić i mieć przyjaciół, musisz pić piwo – mówi bp Bronakowski, który kilkakrotnie apelował do różnych rządów o wprowadzenie zakazu reklamy alkoholu w mediach publicznych. Jak do tej pory bez skutku.
Nie bez winy są tu również rodzice, którzy pozwalają dzieciom „próbować” alkoholu i piją napoje wyskokowe w domu, w obecności dzieci. – Nie oszukujmy się, nawyk picia alkoholu najmłodsi obserwują u osób dorosłych. Jeśli rodzice dają przyzwolenie na próbowanie jakiegokolwiek procentowego trunku, to robią swoim dzieciom krzywdę – mówi lekarz pediatra Łukasz Durajski.
Wesprzyj nas już teraz!
Wskazuje on, że największym błędem jest budowanie u dziecka nawyku picia np. przez dawanie najmłodszym bezalkoholowego szampana czy piwa zero. W ten sposób rodzic buduje w dziecku świadomość, że za kilka lat będzie już mogło sobie kupić trunek z procentami. Niestety, najczęściej inicjacja alkoholowa dziecka ma miejsce w rodzinnym domu, w którym alkohol traktuje się jak jeden z produktów spożywczych, więc stoi on tam na półce w kuchni czy salonie. W Polsce wiele jest takich domów, gdyż alkohol pije 81 proc. rodaków, abstynentami deklaruje się jedynie 19 procent.
Jakie zachowanie dziecka powinno zaniepokoić jego rodziców – czy aby nie wchodzi ono w sidła alkoholizmu. Specjaliści wskazują, że często jest to wyraźny spadek zainteresowania zajęciami, które poprzednio były dla dziecka atrakcyjne. Dzieci eksperymentujące z alkoholem mają większy niż zwykle poziom frustracji, stresu i rozdrażnienia. Wyraźne są duże problemy szkolne – z nauką i zachowaniem. Następnie przychodzi niechęć do kontaktów rodzinnych i skrywanie szczegółów dotyczących życia poza domem. Najwyraźniejszą wskazówką, że dziecko sięga po alkohol jest łatwo wyczuwalny, charakterystyczny zapach etanolu.
Obecnie inicjację alkoholową przechodzą nawet 12-latki. Jak wynika z raportu Instytutu Jagiellońskiego, obecnie 15-latkowie mają już za sobą regularne epizody silnego upicia. 20 proc. dzieci wychowuje się w rodzinach z problemem alkoholowym, a 10 proc. kobiet przyznaje, że piło w ciąży, co też ma negatywny wpływ na późniejszy rozwój dziecka. Zazwyczaj bowiem inicjację alkoholowa przechodzi ono wcześniej niż inne dzieci, których matki będąc w ciąży, nie piły.
Wczesny kontakt dziecka z alkoholem pustoszy jego organizm. Badania naukowe dawno udowodniły, iż spożycie alkoholu w dziecięcy bądź nastoletnim, wieku powoduje szkodliwe zmiany w komórkach mózgu. Szczególnie w ciele migdałowatym. To rejon mózgu, który uczestniczy w przetwarzaniu emocji, w tym strachu. Destrukcyjne zmiany w tym obszarze dziecięcego mózgu, powstałe wskutek częstego picia alkoholu, szybko doprowadzają do powstania uzależnienia, które jest nieodwracalne i trwa do końca życia.
Coraz więcej dzieci wpada w tę straszną, przewlekłą chorobę. Dzieci i nastolatki łatwiej dostają się w sidła alkoholizmu, ponieważ spożywanie alkoholu następuje w czasie wzrostu i kształtowania się mózgu. – Do naszego ośrodka przychodzą dzieci w coraz młodszym wieku, które są już uzależnione od alkoholu. Najmłodszy ma 14 lat i już, od jakichś dwóch lat, jest nałogowym alkoholikiem. To jest straszne – mówi Mariusz Szczesik, pracujący w jedynym ośrodków Caritas, dla młodzieży z uzależnieniami.
W Polsce decydenci powinni być szczególnie wrażliwi na problemy związane z używaniem alkoholu przez dzieci i nadużywaniem przez dorosłych. Problem jest w naszym kraju poważny, gdyż około miliona osób jest dotkniętych choroba alkoholową (liczba ta dotyczy tylko tych zarejestrowanych w ośrodkach odwykowych). Natomiast szacuje się, że alkoholu nadużywa około 2 mln osób. Do tego trzeba doliczyć osoby współuzależnione, cierpiące z powodu choroby alkoholowej członka rodziny – najczęściej jest to m.in. matka, żona, mąż, dzieci. Wówczas widzimy przerażającą liczbę około 5 mln naszych rodaków cierpiących z powodu choroby alkoholowej. To sytuacja przerażająca.
Dlatego tak ważne jest, podjęcie konkretnych politycznych działań, które pozwolą ograniczyć sprzedaż alkoholu, szczególnie najmłodszym. Łatwy dostęp do trunków bezapelacyjnie wpływa na szerzący się problem alkoholizmu wśród młodzieży. Jest tajemnicą poliszynela, że często sprzedawcy, w chorej pogoni za zyskiem, nie legitymują młodzieży kupującej alkohol. Równie często, kiedy sprzedają mocne trunki, nie przeszkadza im nawet nietrzeźwy stan klienta.
Narzędzia potrzebne w walce z tą patologią, ale i z innymi „wirusami” wpędzającymi młodych Polaków w alkoholizm, posiadają rządzący krajem. Czy jednak przed ich użyciem nie powstrzymuje ich świadomość ogromnych wpływów ze sprzedaży alkoholu? Dochody skarbu państwa z akcyzy wynoszą bowiem rocznie około 11 mld złotych. Z drugiej strony, w ciągu roku, z powodu nadużywania alkoholu w Polsce odnotowuje się straty rzędu 30 mld złotych. Jaki jest więc bilans?
Jest też bardzo wysoka cena, którą z powodu rozpicia polskiej młodzieży, płaci Kościół (obecnie jest w Polsce 92 proc. katolików). Za pijaństwem idzie oderwanie się młodych pokoleń od wiary, liczne apostazje, rodzinne tragedie, rozwody, profanacje i długo by tu jeszcze wymieniać złe owoce pijaństwa, z których cieszy się jedynie diabeł. Chrześcijaństwo to religia ludzi trzeźwych. Święty Piotr w swoim pierwszym liście pisze i przestrzega „Trzeźwymi bądźcie, czuwajcie; albowiem przeciwnik wasz diabeł, jako lew ryczący obchodzi, szukając kogo by pożarł”.
Naukę, powinna nieść nam historia. Trzeba sobie zadać pytanie – czy pijaństwo nie było jedną z głównych przyczyn tragicznych dla narodu rozbiorów? A jak było za komuny? – W PRL-u Polacy pili, bo zachęcał ich do tego model państwa, w którym brakowało wszystkiego oprócz wódki. W tej sytuacji walka z alkoholizmem stała się zmaganiem o nasz narodowy byt – mówi historyk Jacek Borkowicz. Tak i obecnie powinniśmy dołożyć wszelkich naszych starań, aby zatrzymać rozwój pijaństwa w narodzie, szczególnie wśród dzieci i młodzieży, od nich bowiem zależy przyszłość Polski. Wiedział o tym i bardzo mądrze to ubrał w słowa hetman Jan Zamojski, mówiąc – „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”.
Adam Białous
Dlaczego aż 68 proc. Polek w wieku 18-45 lat nie planuje dzieci? Minister Maląg wskazuje powód