W Syrii dzieci są torturowane i zabijane w zbiorowych egzekucjach na skalę niespotykaną w innych konfliktach. Przemoc dotyka nawet najmłodsze z nich. Według raportu ONZ wykorzystywane są one przez siły reżimowe jako ludzkie tarcze, które mają chronić przed atakami opozycji.
Jak poinformowała specjalna wysłanniczka ONZ ds. dzieci w konfliktach zbrojnych Radhika Coomaraswamy, wielu byłych żołnierzy relacjonowało, że do ostrzału obszarów zamieszkanych przez syryjskich cywilów dochodzi mimo obecności dzieci, które są tam zabijane lub okaleczane.
Wesprzyj nas już teraz!
– Spotkaliśmy się także z relacjami i widzieliśmy dzieci, które były torturowane i które miały ślady tortur. Słyszeliśmy też od nich samych o przypadkach umieszczania ich na czołgach i wykorzystywania jako żywe tarcze, tak by czołgi nie dostały się pod ostrzał ze strony sił opozycji – powiedziała przedstawicielka ONZ w rozmowie z BBC.
W dorocznym raporcie znalazły się świadectwa osób, które opowiadały o porywaniu dzieci siłą z domów rodzinnych. Umieszczano je potem, na przedzie autobusów wiozących żołnierzy i członków milicji pacyfikujących wioski.
Jednocześnie o narażanie dzieci na niebezpieczeństwo oskarżono też opozycyjną Wolną Armię Syryjską, składającą się głównie z dezerterów z sił reżimowych. – Po raz pierwszy usłyszeliśmy o dzieciach rekrutowanych przez Wolną Armię Syryjską, głównie do zadań medycznych i logistycznych, ale jednak na linii frontu – czytamy w raporcie.
Dzieci mówiły o przypadkach bicia, zawiązywania oczu, chłostania, przypalania papierosami; w jednym przypadku w czasie przesłuchania dziecko było rażone prądem elektrycznym.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka twierdzi, że zginęło już ponad 14 tys. ludzi.
Źródło:bbc.co.uk
luk