Administracja Joe Bidena i Partia Demokratyczna przystępują do zmasowanego ataku na prawo do życia w Kongresie Stanów Zjednoczonych. W poniedziałek senat głosuje nad ustawą, która stanowi opcję „totalną” na rzecz legalizacji dzieciobójstwa. Projekt zakłada usunięcie wszelkich istniejących przeszkód w zabijaniu nienarodzonych aż do końca ciąży.
Wojna o aborcję w Ameryce wkracza w dramatyczną fazę. W ubiegłym roku Partia Demokratyczna zgłosiła projekt tzw. Ustawy o ochronie zdrowia kobiet, który ma zagwarantować „pełne prawo” do tego, co aborcjoniści nazywają „opieką reprodukcyjną”, czyli po prostu nieskrępowaną możliwość zabijania dzieci nienarodzonych.
Projekt został już przeforsowany przez demokratów z niższej izby, a w poniedziałek trafi pod głosowanie senatu. Jak ostrzegają obrońcy życia w USA, gdyby ustawa weszłaby w życie na poziomie federalnym, mogłoby to oznaczać anulowanie dotychczasowych stanowych praw pro-life i trwałe zablokowanie przyszłej walki przeciwko aborcyjnemu ludobójstwu.
Wesprzyj nas już teraz!
Ustawa unieważniłaby również wszelkie ograniczenia dzieciobójstwa na poziomie praw i instytucji federalnych, których administracja Bidena nie zdołała jeszcze zlikwidować, w tym zapisy o ochronie praw sumienia czy limity w finansowaniu aborcji z pieniędzy podatników. W praktyce oznaczałoby to możliwość zmuszania lekarzy i pielęgniarek do brania udziału w zbrodniczym procederze przy finansowym udziale wszystkich Amerykanów.
Inicjatywa ustawy nazwanej przewrotnie o „ochronie zdrowia kobiet” powstała w czasie, gdy katolicki gubernator Teksasu skutecznie zakazał większości aborcji aktem prawnym zwanym „Heartbeat Law”. Zbrodnicza ustawa od początku cieszy się gorącym poparciem „katolika” Joe Bidena i jego administracji, która dokłada wszelkich starań, by ją promować.
Procedowana propozycja legislacyjna została określona przez amerykański episkopat jako „najbardziej radykalna ustawa aborcyjna wszechczasów”. W ostrych słowach krytykują ją również kongresmeni opowiadający się za życiem oraz działacze pro-life.
– Po raz pierwszy w historii, na mocy statutu Kongresu, ustawodawstwo to umożliwiłoby legalne zabijanie, gwałtowną śmierć, nienarodzonych dziewczynek i chłopców przez rozerwanie członków, dekapitację, przymusowe wyrwanie z macicy i śmiertelne podanie trucizny, z dowolnego powodu, aż do narodzin. Ta ustawa unieważni każdą skromną próbę obrony życia, jaka kiedykolwiek została uchwalona przez stany – mówił członek Izby Reprezentantów z New Jersey, republikanin Chris Smith, wiceprzewodniczący klubu Pro-Life Caucus, podczas zeszłorocznego głosowania w niższej izbie.
– Jeżeli Joe Biden, Nancy Pelosi i ich sojusznicy postawią na swoim, Stany Zjednoczone wkrótce staną się nie do odróżnienia od Korei Północnej i Chin w kwestii praw człowieka związanych z aborcją – dodawała prezes amerykańskiego Marszu dla Życia, Jeanne Mancini.
Na temat projektu wypowiedział się także prezes Globalnej Sieci Katolickiej EWTN, Michael Warsaw, który wskazał, że jej skutki będą znacznie tragiczniejsze niż w przypadku Roe vs. Wade, czyli precedensu, który pół wieku temu zalegalizował aborcję w Stanach Zjednoczonych. „Kongres musi odrzucić orwellowską «Ustawę o ochronie zdrowia kobiet». (…) Jest to najbardziej ekstremalny akt prawny dotyczący aborcji, jaki kiedykolwiek trafił pod głosowanie w Senacie Stanów Zjednoczonych” – ocenia autor.
Warsaw podkreśla, że ustawa jest procedowana pomimo tego, że już ponad 70 procent Amerykanów jest za różnymi formami prawnego ograniczania dostępności aborcji, co dotyczy również prawie połowy wyborców Partii Demokratycznej, jak dowiadujemy się z najnowszego sondażu.
Źródło: lifenews.com
FO