Trener reprezentacji Włoch Cesare Prandelli przeszedł z Wieliczki do klasztoru kamedułów na krakowskich Bielanach. W pielgrzymce dziękczynnej za wygrany mecz z Irlandią włoski selekcjoner pokonał pieszo wraz z kilkoma współpracownikami 21 km.
Po wygranym meczu z Irlandią (2:0), Cesare Prandelli w towarzystwie Demetrio Albertiniego oraz zespołu współpracowników drużyny, wyruszyli pieszo z Wieliczki do klasztoru na Bielanach.
Wesprzyj nas już teraz!
Włosi przeszli pieszo pokonując dystans 21 km. Wyruszyli o trzeciej po północy i szli trzy godziny odmawiając m.in. różaniec. Do hotelu wrócili rano, samochodem. Włoskie media donoszą, że tym samym Włosi dotrzymali obietnicy, bo już w dniu przyjazdu do Krakowa Prandelli obiecał, że jeśli jego drużyna wyjdzie z grupy na EURO 2012, to uda się na pielgrzymkę do klasztoru.
Jeden z ojców kamedułów powiedział KAI, że od godz. 3.30 mnisi uczestniczą w kościele w modlitwach. – Nie widzieliśmy ich, ale skoro twierdzą, że byli, to pozostaje nam wierzyć – podkreśla. – Jeżeli byli to nie mogli wejść do środka, bo furta jest otwarta dopiero od godziny ósmej – powiedział. Podkreślił także, że kameduli zawsze zapraszają do klasztoru wszystkich, którzy potrzebują wyciszenia oraz modlitwy.
Źródło: KAI
pam