Wróciliśmy dzisiaj do domu i śmiało mogę powiedzieć, że to cud dokonany rękami lekarzy, pielęgniarek i rehabilitantów. Dziękuję za każdą Waszą modlitwę, dobrą myśl, słowo otuchy – napisał polski skoczek Dawid Kubacki, komentując sytuację zdrowotną swojej żony.
Polski skoczek zrezygnował z końcówki zawodów Pucharu Świata i wrócił do kraju, by towarzyszyć ciężko chorej żonie. Marta Kubacka trafiła do szpitala z przyczyn kardiologicznych pod koniec marca, jej stan był poważny.
„Mój nagły powrót do domu…. jestem wam winien słowo wyjaśnienia. Moja żona Marta wylądowała w szpitalu z przyczyn kardiologicznych, jej stan jest ciężki i lekarze walczą o jej życie. Jest w dobrych rękach, to silna dziewczyna, wiem że będzie walczyła. Oczywiście to dla mnie koniec sezonu ale nie to jest teraz najważniejsze” – tłumaczył sportowiec.
Wesprzyj nas już teraz!
Dzisiaj żona skoczka wyszła ze szpitala, a jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
„Wróciliśmy dzisiaj do domu i śmiało mogę powiedzieć, że to cud dokonany rękami lekarzy, pielęgniarek i rehabilitantów. Dziękuję za każdą Waszą modlitwę, dobrą myśl, słowo otuchy. Nadal będą nam potrzebne, bo Marta zaczyna intensywną rehabilitację, a ja będę uczył się nowej rzeczywistości. Dziękujemy całej załodze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Jesteście teamem na miarę zwycięstwa w Pucharze Narodów!” – napisał Kubacki na Instagramie.
„Okazuje się, że prawie każdy z nas zna kogoś z kardiowerterem-defibrylatorem, potocznie nazywanym rozrusznikiem serca. Ja z taką osobą będę dzielić życie, drugie życie” – dodał.
Marta i Dawid Kubaccy są razem od piętnastu lat. W 2019 roku się pobrali. Mają dwie córki: Zuzannę oraz Maję (urodziła się na początku 2023 roku).
Źródło: sport.tvp.pl
PR
Odważnie bronił Krzyża, dziś sam potrzebuje modlitwy. Żona Dawida Kubackiego w ciężkim stanie