W niedzielę w stolicy Francji tysiące osób demonstrowały przeciwko prezydentowi Francois Hollande’owi i polityce francuskich socjalistów. Francuska prasa atakuje uczestników protestu jako „tradycjonalistów” sprzeciwiających się homozwiązkom.
Jak twierdzi policja, w proteście wzięło udział 17 tys. osób, według organizatorów – 120 tys. Uczestnicy domagali się ustąpienie Francois Hollande’a ze stanowiska, protestując przy tym przeciwko „małżeństwom” osób tej samej płci, zinstytucjonalizowanym prawnie przez socjalistów. Wielu uczestników domagało się zatrzymania nagonki na Dieudonné – komika afrykańskiego pochodzenia, oskarżanego o antysemityzm i „faszyzm”. Wznoszono także antyunijne hasła, domagając się poszanowania suwerenności i charakteru narodowego Francji.
Wesprzyj nas już teraz!
Według lewicowej prasy manifestacja została zorganizowana przez „skrajną prawicę” i „katolickich tradycjonalistów”. A jak podkreślali komentatorzy, wznoszone hasła miały „ksenofobiczny” charakter. W trakcie samej manifestacji pod adresem dziennikarzy wspierających rządy Hollande’a padły z kolei oskarżenia o „kolaborację”.
Na koniec protestu organizatorzy wezwali uczestników do zachowania spokoju. Doszło jednak do starć z policją, na ich skutek zatrzymano 250 osób, 19 policjantów zostało rannych. Od czasu masowych manifestacji w obronie rodziny atmosfera między obywatelami a służbami porządkowymi, które dopuszczały się poważnych nadużyć, pozostaje napięta.
Źródło: lepoint.fr / francetvinfo.fr
mat
{galeria}