Mozambik, dawna kolonia portugalska na południowym Wschodzie Afryki, to od stuleci ostoja chrześcijaństwa i katolicyzmu w tej części Czarnego Lądu. Doskonale zdają sobie z tego sprawę dżihadyści, którzy z każdym tygodniem przenikają coraz głębiej do różnych warstw tego postkolonialnego społeczeństwa.
Fakt ten najlepiej zauważalny jest na północy kraju, w prowincji Cabo Delgado, gdzie dominują chrześcijanie. W prowincji, z której w ciągu ostatnich dwóch lat ponad 100 tys. chrześcijan zmuszono do ucieczki, narasta strach i terror. Organizacja „Ahlu Sunnah Wal Jammeh”, luźno powiązana z somalijską organizacją terrorystyczną „Asz-Szabab”, chce wprowadzić w prowincji prawo szariatu.
Wesprzyj nas już teraz!
Według Dyrekcji Generalnej ds. Prowadzonych Operacji Ochrony Ludności i Pomocy Humanitarnej (ECHO) setki wiosek przy granicy z Tanzanią zostały spalone lub całkowicie porzucone po tym, jak dżihadyści rozpoczęli masową kampanię terroru.
Z kolei „Głos Ameryki” (VOA) poinformował, że w ostatnich tygodniach dżihadyści zajęli budynki rządowe, obrabowali banki, zablokowali drogi i umieścili znane z innych miejsc świata typowe dla nich czarne flagi. VOA publikuje nagrania dżihadystów, na których widać przerażonych mieszkańców wiosek w Cabo Delgado i lokalnych przywódców „Ahlu Sunnah Wal Jammeh”. Ci ostatni zaopatrzeni w kałasznikowy grożą chrześcijanom, że „jedyną alternatywą na przeżycie jest przyjęcie przez nich islamu”.
„Nie chcemy, by rządzili nami niewierni. Władza powinna składać się tylko z prawdziwych muzułmanów”, można było usłyszeć w opublikowanym w internecie filmie dżihadystów z Mozambiku.
Źródło: sedmitza.ru
ChS