Zachodnie służby wywiadowcze obawiają się, że islamiści, którzy przejęli w ub. miesiącu kilkanaście samolotów handlowych w Libii, wykorzystają je w celu przeprowadzenia ataków terrorystycznych. Amerykański wywiad próbuje zlokalizować skradzione maszyny – donosi „The Washington Times”.
Po przejęciu przez dżihadystów w Libii kilkunastu samolotów handlowych zachodnie agencje natychmiast wydały ostrzeżenia: maszyny mogą zostać wykorzystane do zamachów terrorystycznych w całej Afryce Północnej. Amerykanie obawiają się, że jeden lub więcej samolotów może posłużyć do ataku na amerykańskie obiekty w związku z rocznicą zamachów na World Trade Center.
Wesprzyj nas już teraz!
Przed dwoma laty – 11 września – islamiści zniszczyli zabudowania konsulatu amerykańskiego w libijskim mieście Benghazi, w wyniku którego zginął ambasador Christopher Stevens i trzech amerykańskich komandosów. Rok temu w tym samym czasie islamscy bojownicy uszkodzili w Benghazi budynek ministerstwa spraw zagranicznych oraz filię Banku Centralnego.
Sytuacja w Libii jest bardzo napięta. W kraju schronili się m. in. członkowie Bractwa Muzułmańskiego. Egipskie siły zbrojne przygotowują się do interwencji, komandosi już dwukrotnie – bez powiadomienia Waszyngtonu – przeprowadzili akcje wymierzone przeciwko lokalnym milicjom islamskim. Libijskie zasoby kusza także grupy ekstremistów z Bliskiego Wschodu.
Od czasu obalenia Kaddafiego kraj pogrążony jest w chaosie spowodowanym walkami między konkurującymi bojówkami. Egipskie i tunezyjskie władze odmówiły przyjmowania samolotów lecących z Libii, podjęły także decyzję o zaostrzeniu procedur bezpieczeństwa.
Źródło: washingtontimes.com, AS.