Część brytyjskich islamistów, którzy wyjechali walczyć w siłach Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku, jest rozczarowana dżihadem. Obawiają się jednak, że po powrocie zostaną postawieni przed sądem.
Jeden z zawiedzionych dżihadystów skontaktował się z Centrum Badań nad Radykalizacją i Przemocą Polityczną przy londyńskim King’s College. Reprezentował około trzydziestu brytyjskich muzułmanów, którzy zamiast walczyć z armią prezydenta Assada, są zmuszani do walki z innymi ugrupowaniami syryjskiej opozycji i mają tego dość.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak wynika z wpisów na portalach społecznościowych część dżihadystów w Syrii obawia się, że jeśli zginą w starciach z innymi ugrupowaniami islamistycznymi, a nie z armią prezydenta Assada, ominie ich szansa raju, jako nagrody za męczeństwo za wiarę. Spośród około 260 dżihadystów, którzy już wrócili do kraju, 40 oczekuje na procesy.
„Pozwólcie nam wrócić do domu” – brzmiał nagłówek na pierwszej stronie piątkowego „Timesa”. „Independent” rozwija zaś ten temat na swojej stronie internetowej. Dziennik dotarł do dyrektora Centrum Badań nad Radykalizacją Petera Neumanna, który powiedział, że rząd powinien wprowadzić program deradykalizacji, wykorzystując zawiedzionych dżihadystów jako odtrutkę na propagandę Państwa Islamskiego.
Źródło: TVP Info
KRaj