19 grudnia 2022

Dzwonofobia – choroba współczesnych ludzi, negujących istnienie Boga

(Fot. PCh24TV)

Coraz częściej media informują o protestach mieszkańców naszego kraju, którym przeszkadza dźwięk kościelnego dzwonu. Weźmy przykład z ostatnich dni. Grupa mieszkańców jednej z dzielnic Poznania skierowała zawiadomienie do Wielkopolskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, podając w nim, że nie mogą dłużej znosić zbyt głośnego, ich zdaniem, dźwięku dzwonu kościoła pw. św. Ojca Pio, który wzywa wiernych na Msze święte. Inspektorat swoje powinności wykonał, zbadał natężenie dźwięku i wyszło, że decybele są w normie.

Nie wszyscy jednak, obrażeni na kościelne dzwony, dali się wynikami pomiarów przekonać. Niektórzy dalej ślą donosy do Inspektoratu, wskazując w nich, iż maszyna do mierzenia decybeli musiała się zepsuć i podać zły wynik, albo że za daleko stała od aktywnego dzwonu. Za pewne ich zdaniem najlepiej byłoby włożyć tę maszynę pomiarową do środka dzwonu, a wtedy wyniki na pewno byłby „rzetelne”, czyli takie jak uczuleni na dźwięk kościelnego dzwonu by chcieli.

Ksiądz Andrzej Herkt, proboszcz parafii św. Ojca Pio w Poznaniu, wskazuje iż to nie decybele, które są przecież w normie, drażnią niektórych mieszkańców pobliskich domów, ale raczej jakieś ich nie wyrażone wprost uprzedzenia względem Kościoła i wiary chrześcijańskiej. Potwierdzają to słowa jednej z parafianek, która mieszka bardzo blisko świątyni i mówi „ Mieszkam blisko i mnie dzwony nie przeszkadzają. Normalny odgłos, gdy ma się w pobliżu kościół” – mówi pani Maria. No właśnie, dla kogoś kto ma normalny duchowy słuch, dźwięk dzwonu to dźwięk normalny, czyli naturalny. Gorzej, gdy ktoś ten swój skarb, jakim jest czysta wrażliwość, zatracił. Wówczas srebrny dźwięk dzwonu, rzeczywiście może go razić, tak jak światło razi oczy zbyt długo utkwione w ciemności.

Wesprzyj nas już teraz!

Nie zawsze niestety, po wizycie w parafii inspektora ochrony środowiska, głos dzwonów nadal rozbrzmiewa. Jakiś czas temu, w kościele pw. św. Cyryla i Metodego w Hajnówce, po donosie tylko jednego mieszkańca i spowodowanej nim kontroli inspektora, urząd całkowicie zabronił proboszczowi używania dzwonów w dni powszednie. Pozwolił dzwonić jedynie, jak to się mówi „od wielkiego dzwonu, czyli w niedzielę i święta. – Powiadomiłem parafian, że dostaliśmy zakaz używania dzwonów w dni powszednie, więc nie będą się one odzywać w ciągu dnia, przypominając o modlitwach m.in. Anioł Pański. Parafianie z wielkim smutkiem przyjęli tę informację – powiedział PCh24.pl ks. Zygmunt Bronicki, proboszcz parafii pw. św. Cyryla i Metodego w Hajnówce. Czy to jest w porządku, żeby służby zajmujące się ochroną środowiska, zasmucały osoby wierzące, zabraniając im słuchania ich ulubionego dźwięku kościelnych dzwonów. Przecież człowiek też jest częścią środowiska naturalnego i do tego – najważniejszą.

Co dziwne coraz więcej jest osób ciepiących na „dzwonofobię”. Liczba tych ludzi wzrasta proporcjonalnie do liczby apostazji i ataków na Kościół. Najwyraźniej srebrny dźwięk dzwonu budzi chore sumienia, przypomina o istnieniu Boga, co na niektórych działa jak płachta na byka. Szczególnie teraz, kiedy tuż za progiem Święta Bożego Narodzenia.

Ale cóż ta za święta bez wiary i bez Boga? To nic nie znacząca choinka, prezenty, potrawy, i… wielka pustka. A przecież lepsza jest pełnia życia, odmierzana biciem kościelnego dzwonu. Miłego, spiżowego dźwięku, który od wieków wyznacza rytm dnia, miesiąca, roku i całego życia. Dzwon nie bije na darmo, nie bije żeby kogoś ogłuszyć, on bije żeby nam coś ważnego oznajmić.

Kto nie zna Dzwonu Zygmunta, który nie raz odzywał się w przełomowych dla naszego narodu chwilach? Kto nie ma w pamięci wybrzmiewającego, na tle ciszy miasteczka czy zgiełku metropolii, kościelnego dzwonu, wyznaczającego środek dnia, żegnającego osobę zmarłą albo przypominającego, że dziś świętujemy. Głos ten oznajmia ważne wydarzenia, dlatego musi być donośny, tak aby go wszyscy słyszeli.

Ten, kto zna wartość głosu dzwonu, ceni go bardzo wysoko. Ksiądz Władysław Zawalniuk, jeszcze niedawno proboszcz parafii św. Szymona i Heleny w Mińsku, stolicy Białorusi, zastawił swoje mieszkanie, aby móc zamówić trzy spiżowe dzwony na kościelne wieże. Powiedział: „Nawet jakbym stracił mieszkanie, to będzie warto, bo dzwony, które mają głosić Chwałę Boga są od tego ważniejsze”. Ten kapłan zna prawdziwą wartość kościelnego dzwonu.

Znają ją również obrońcy życia nienarodzonego z Fundacji Życiu Tak. Od kilku lat prowadzą oni akcję „Głos nienarodzonych” – polegającą na zbieraniu funduszy na wykonanie dzwonu właśnie. „Jego głos ma uwrażliwiać ludzi i pobudzać ich do obrony niezbywalnego prawa do życia dziecka poczętego oraz przypominać o dramacie aborcji”. Każdy z wielu, powstałych do tej pory, dzwonów „Głosów nienarodzonych” i brzmiących w różnych krajach świata, nosi na sobie czytelne znaki  –  ornament w kształcie kodu genetycznego człowieka, odlew tablic symbolizujących Dekalog i słowa piątego przykazania „Nie zabijaj”.

To właśnie jest spiżowy głos życia. Srebrny ton dzwonu, jakby głos Anioła, który przypomina nam o rzeczy najważniejszej – o domu naszego miłosiernego Ojca, o szczęśliwym życiu wiecznym w tym domu, za którym wszyscy nosimy tęsknotę w głębi naszych serc.   

Adam Białous

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij