Jeśli Ukraina chce mieć Starlinka, to niech sobie za niego zapłaci – napisał w mediach społecznościowych lider Konfederacji Sławomir Mentzen. Komentarz polityka dotyczy sporu wokół prezydenckiego weta, który wstrzymując bezwarunkową pomoc finansową dla obywateli Ukrainy, pozbawił również prawnej możliwości finansowania przez Polskę systemów internetu satelitarnego Starlink.
Wczoraj prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę o przedłużeniu pomocy dla Ukrainy do 2026 r., podkreślając, że opieka medyczna oraz świadczenia socjalne (w tym 800 plus) powinny być uzależnione od podjęcia pracy zarobkowej i odprowadzania podatków Polsce. Ale obcięcie „socjalu” niepracującym Ukraińcom to nie jedyne konsekwencje poniedziałkowej decyzji.
Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski zwrócił uwagę, że na skutek prezydenckiego weta, Polska traci podstawę prawną do finansowania pomocy w postaci systemów łączności satelitarnej Starlink. Polska przekazała Ukrainie prawie 30 tys. terminali Starlink od początku rosyjskiej inwazji, opłacała też abonamenty. W latach 2022-2024 Polska wydała na abonamenty blisko 300 mln zł. Po rosyjskiej inwazji na Ukainę, Starlinki okazały się infrastrukturą krytyczną, dostarczając bezprzewodowego internetu do pozbawionych połączenia szpitali, centrów medycznych oraz na linię frontu.
Wesprzyj nas już teraz!
– Chcieliśmy kontynuować finansowanie internetu satelitarnego dla Ukrainy. Niestety fatalna w skutkach decyzja prezydenta bardzo to komplikuje i trzeba będzie powiadomić naszych partnerów, że teraz takie wsparcie wygaśnie z końcem września– poinformował Gawkowski.
W zamieszaniu, jakie wywołała decyzja prezydenta głos zabrał Sławomir Mentzen. Dla lidera Konfederacji sprawa jest oczywista. „Jeśli Ukraina chce mieć Starlinka, to niech sobie za niego zapłaci. Nie widzę powodu, żebyśmy my mieli za to płacić” – napisał na X.
„Pieniądze polskich podatników powinny iść na potrzeby Polaków!” – podkreślił.
Źróło: X / money.pl
PR
