Dwa papieskie dekrety na przestrzeni dwóch dni pokazują, że papież Franciszek chce nakierować działania wyższych watykańskich urzędników na globalne standardy uczciwości, przejrzystości i równości po serii głośnych skandali korupcyjnych – pisze watykanista Edward Pentin na łamach National Catholic Register.
Pierwszy z dekretów ma formę motu proprio; nakazuje wyższym urzędnikom Watykanu deklarować co dwa lata, że są wolni od oskarżeń oraz nie prowadzi się względem nich żadnych śledztw odnośnie korupcji, defraudacji, terroryzmu, działań związanych z terroryzmem, prania brudnych pieniędzy, wykorzystania nieletnich, handlu ludźmi bądź wykorzystywania ludzi, malwersacji podatkowych lub unikania podatków. Ponadto watykańscy urzędnicy nie mogą – nawet za pośrednictwem osób trzecich – inwestować pieniędzy w jakiekolwiek biznesy w krajach, które przez Watykan uznawane są za związane z praniem brudnych pieniędzy czy finansowaniem terroryzmu. Wreszcie zakazane jest posiadanie udziałów oraz inwestowanie w firmy, które działają sprzecznie z nauczaniem Kościoła.
Drugi z dekretów zakazuje watykańskim urzędnikom przyjmowania prezentów czy gratyfikacji o wartości wyższej niż 40 euro.
Wesprzyj nas już teraz!
Według Pentina to odpowiedź na między innymi dwie afery: inwestowanie przez watykańskich urzędników w dwie szwajcarskie firmy, które produkują pigułkę po, oraz w film Rocketman, który opowiada o życiu Eltona Johna w sposób niewolny od ideologicznej propagandy ruchu LGBT. Papieskie dekrety są też niewątpliwie reakcją na skandal z abp. Angelo Becciu w roli głównej, którego włoskie media oskarżyły o malwersacje i nadużycia finansowe. Ponadto papieskie dekrety mają ukrócić takie praktyki jak te znane między innymi z czasów byłego kardynała Theodore’a McCarricka, który według amerykańskich mediów miał zwyczaj wręczać biskupom i kardynałom w Kurii Rzymskiej koperty z pieniędzmi dziękując im za ich działania i pracę.
Amerykański dziennikarz powołując się na swoje źródło w Watykanie pisze jednak, że papieskie dokumenty mają dwie duże słabości; po pierwsze nie prezentują żadnych silnych sankcji wobec osób, które dopuszczałyby się naruszeń, po drugie, nie zapewniają właściwej kontroli nad finansowymi poczynaniami urzędników Kurii Rzymskiej. Ponadto najnowsze regulacje są sprzeczne z ustaloną watykańską praktyką działania, w której kierujący różnymi urzędami kardynałowie byli jak dotąd praktycznie bezkarni i nie odpowiadali przed nikim.
Jednak jak podkreśla Pentin, także z tym problemem Franciszek stara się walczyć. W piątek pojawiło się bowiem kolejne motu proprio, zmieniające system sądowniczy w Watykanie. Jak dotąd kardynałowie i biskupi byli sądzeni jedynie przez Corte di Cassazone, a więc sąd kasacyjny drugiej instancji, któremu przewodniczy kardynał. Teraz będą musieli odpowiadać także przed sądem pierwszej instancji, a to oznacza, że sam papież będzie musiał zatwierdzać każdą sprawę. To oznacza, że biskupi i kardynałowie kurialni nie będą już jak dotąd uprzywilejowani.
Źródło: ncregister.org
Pach