W poniedziałek w demonstracjach pierwszomajowych przeszło około 2,3 mln osób w całej Francji, w tym 550 tys. w Paryżu – podał związek zawodowy CGT. W Paryżu podczas zamieszek podpalony został policjant; demonstranci rzucili koktajlem Mołotowa. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie podało jeszcze swoich danych dla całego kraju. Według Prefektury Policji w Paryżu maszerowało 112 tys. demonstrantów.
W stolicy uczestnicy demonstrowali z antyrządowymi i antyprezydenckimi transparentami. Wielu protestujących niosło karykaturalne maski z podobizną prezydenta Emmanuela Macrona.
Sytuacja w Lyonie była napięta, dochodziło do licznych starć zamaskowanych demonstrantów antykapitalistów Black Blok z policją.
Wesprzyj nas już teraz!
Uszkodzonych zostało kilka siedzib firm, w tym banki, podpalono kilka samochodów. Wielokrotnie interweniowała straż pożarna gasząc pożary rozpalone w pobliżu elewacji budynków – podała stacja BFM TV.
Do starć demonstrantów z policją doszło również w Nantes i Paryżu w okolicach bulwaru Woltera.
W stolicy policja przeprowadziła 2740 kontroli przed demonstracją, która ruszyła z Placu Republiki o godz. 14.
Pod koniec demonstracji pierwszomajowej w Marsylii około 200 osób na krótko zajęło luksusowy hotel Intercontinental. Demonstranci na wezwanie związku CGT Education chcieli przeprowadzić „symboliczną akcję przeciwko nierównemu podziałowi bogactwa”. Związkowcy zostali szybko wyparci i zepchnięci z powrotem na dziedziniec hotelu przez policję, która użyła gazu łzawiącego.
Źródło: PAP