– Islam nie jest religią pokoju. Przemoc jest obecna już w Koranie, stosował ją Mahomet – przypomina egipski jezuita o. Samir Khalil Samir w rozmowie z niemieckim dziennikiem „Die Tagespost”.
O. Samir wskazuje na oczywiste trudności w dialogu z islamem. Papież Franciszek „podkreśla nieustannie, że islam jest zasadniczo pokojowy, a tylko niektórzy przywłaszczają sobie religię, niosąc przemoc. Te wypowiedzi nie są prawdziwe, bo już w Koranie występuje przemoc wobec niewiernych, zwłaszcza w późniejszych rozdziałach z Medyny” – mówi jezuita. Jak dodaje, rozumie jednak, że Ojcu Świętemu przyświeca „ważny cel”.
Wesprzyj nas już teraz!
Wielki imam kariskiego Uniwersytetu Al-Ahzar, najważniejszego ośrodka islamu sunnickiego, Ahmed Mohammed al-Tayeb, przekonuje, że Państwo Islamskie nie ma niczego wspólnego z islamem, a przemoc nie należy do tej religii. – To oczywiście nie jest prawdziwe – mówi o. Samir. – Mahomet próbował przywieść ludzi do islamu wszystkimi środkami, także wojną. Pierwszą znaną jego biografią jest Księga wypraw wojennych […]. W wielu wypadkach przemoc należy do islamu: na przykład muzułmanin, który mówi, że chciałby stać się chrześcijaninem, lub który stracił wiarę, zgodnie z prawem zostaje zabity. To przeczy słowom imama. Jego słowa są niekiedy dwuznaczne – wyjaśnia jezuita.
– Nasz prezydent Abdel Fattah as-Sisi powiedział w przemówieniu wygłoszonym w grudniu 2014 roku na uniwersytecie Al-Ahzar, że potrzebujemy rewolucji wewnątrz religii islamu. Przyklasnęli mu wszyscy imamowie […]. Nic się jednak nie zmieniło. To jest problem islamu naszych czasów – dodaje o. Samir.
Zdaniem jezuity w Egipcie miesza się dziś często prawo religijne z prawem państwowym. Wcześniej tak nie było, ale zjawisko to przybiera na sile od lat 70. ubiegłego wieku. Dzieje się tak zresztą także w innych islamskich krajach, co – jak mówi o. Samir – nie odpowiada wizji prezydenta as-Sisiego. Zdaniem jezuity chrześcijanie powinni pomóc muzułmanom w rozdzieleniu sfery religijnej od sfery politycznej.
O. Samir w rozmowie z „Die Tagespost” mówił też o relacjach między Stolicą Apostolską a Koptyjskim Kościołem Ortodoksyjnym, którym kieruje patriarcha Tawardos II. – Nie ma żadnego punktu dogmatycznego, który nas różni. Chodzi wyłącznie o rolę biskupa Rzymu. W pierwszych wiekach uznawano, że jest on pierwszym pośród patriarchów Rzymu, Aleksandrii, Antiochii i Jerozolimy, jako primus inter pares […]. To oznacza, że w niektórych przypadkach, gdy dochodzi do konfliktów, on ma ostatnie słowo. Akceptowane są różnice w tradycji, a zwłaszcza w liturgii, co nigdy nie było problemem. Podzieliła nas tylko historia i mam teraz nadzieję, że podejmiemy dalsze wspólne kroki – przekonuje jezuita.
Źródło: die-tagespost.de
Pach