Nauczycielki szkoły w miejscowości Abu Al-Reesh, w prowincji Aswan (Górny Egipt), zostały zaatakowane przez tłum 1,5 tys. muzułmanów. Jedna z sióstr jest hospitalizowana.
Muzułmanie uwięzili siostry w budynku i grozili im spaleniem żywcem. Jedna z kobiet przeszła poważną traumę i jest hospitalizowana. Wydarzenie odbyło się na oczach uczniów. Dzieci są przerażone. „Siostry także”, powiedziała dyrektorka szkoły, Magdy Melad. „Trudno mi oddać ich stan. To straszne, co się stało” – donosi serwis Open Doors.
Tłum muzułmanów okrążył budynki kościelne i przez osiem godzin próbował się do nich wedrzeć skandując islamskie hasła. Domagał się zniszczenia wszelkiej chrześcijańskiej własności na ziemi islamu. Uzbrojony w noże, kije i miecze uznał, że czas się pozbyć chrześcijan z tego terenu. Przy okazji, tłum dokonał spustoszeń w szkole, dewastacji mienia i grabieży sprzętu.
Wezwana policja początkowo nie reagowała. Na miejsce w którym skupił się półtorej tysięczny tłum przybyło początkowo… trzech funkcjonariuszy.
Po długich i żmudnych negocjacjach, przy obecności coraz większej ilości policji, pracownikom szkoły udało się wyprowadzić z budynku trzy siostry. Kiedy siostry zakonne przebijały się przez tłum, krzyczano: „świnie” i „niewierne”. Siostry ucierpiały również fizycznie. Zostały pobite, mają rany i siniaki.
Dr Tomasz Michał Korczyński z organizacji Open Doors powiedział, że „niewiarygodne jest to, że lokalni muzułmanie, bo przecież nie możemy już mówić tylko o fanatykach islamskich, co jest najłatwiejszym wytłumaczeniem, jeśli szuka się winnych pogromów, dokonali bestialskiego ataku na osoby konsekrowane, do tego bezbronne, na kobiety, na oczach dzieci. Zaatakowali osoby, które pomagają temu ubogiemu narodowi analfabetów, bowiem, aż 34% populacji tego kraju, to analfabeci, według danych Banku Światowego”.
Mimo iż do zdarzenia doszło 4 marca, informacja dotarła do Europy dopiero teraz. Skąd zmowa milczenia i blokada informacyjna w światowych mediach? Czy takie wydarzenie jest mniej godne opowiedzenia Europejczykom, niż te, które docierają do nas z codziennie z całego świata?
Źródło: Open Doors Polska