28 stycznia 2013

30 zabitych i 200 rannych, to bilans gwałtownych zamieszek, które od soboty szaleją przed więzieniem w miejscowości Port Said na północnym wschodzie kraju. Wśród ofiar dwóch policjantów i dwóch piłkarzy miejscowych klubów.


Zamieszki wybuchły na wieść o wyroku sądu w Kairze, który skazał na śmierć 21 osób biorących udział w masakrze na stadionie w Port Said  1 lutego 2012 roku, kiedy zginęło 74 kibiców stołecznego klubu Al-Ahly.

Wesprzyj nas już teraz!

Wykonanie wyroku na 21 skazanych na śmierć, według prawa egipskiego musi czekać na zielone światło od najwyższego autorytetu religijnego kraju, Wielkiego Muftiego.

Po masakrze na stadionie w Port Said zarzuty usłyszało 73 osoby, wśród których jest dziewięciu policjantów oraz trzech menedżerów klubów piłkarskich.  Funkcjonariusze oskarżeni są o dopuszczenie do katastrofy, pozostałym przedstawiono zarzut morderstwa z premedytacją oraz nielegalnego posiadania broni palnej.

Stadion w Port Said był w 2012 roku areną krwawej bitwy między kibicami lokalnego klubu piłkarskiego Al-Masry i kairskiego Al-Ahly. W Kairze w protestach, które nastąpiły bezpośrednio po masakrze zginęło kolejnych 16 osób. Według wielu obserwatorów zamieszki zostały podburzone przez policję oraz zwolenników Hosniego Mubaraka, którzy domagali się zemsty na kibicach stołecznego Al-Ahly za to, że ci gorliwie popierali rewolucję przeciw reżimowi.

Zaraz po ogłoszeniu wyroku, zarówno członkowie rodziny skazańców jak i grupy kibiców napadły na więzienie w Port Said. Manifestanci zaatakowali także dwa komisariaty policji. Śmierć poniosło 2 policjantów, wielu zostało poważnie rannych, poinformował minister spraw wewnętrznych Egiptu.

Rada Obrony Narodowej kierowana przez prezydenta Mursiego wezwała do dialogu ogólnonarodowego. W komunikacie nadanym przez państwową telewizję, przedstawiciele Rady stwierdzili, że są gotowi podjąć „wszystkie niezbędne środki” w celu ochrony instytucji państwowych, nie wykluczając wprowadzenia godziny policyjnej oraz ogłoszenia stanu wyjątkowego. Wcześniej egipski prezydent zaapelował o spokój.

Wieczorem zamieszki dotarły także do Kairu: przepychanki między manifestantami, wielu z zasłoniętymi twarzami i mnóstwo sił bezpieczeństwa w okolicach placu Tahrir, w kierunku których leciały kamienie i koktajle mołotowa. 

Źródło: Avvenire.it 
Filip Liwak
 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 141 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram