W przestrzeni publicznej w Niemczech pojawiła się skandaliczna kampania propagandowa. Na plakatach widzimy kobietę z dwójką dzieci, w tym jednym przy piersi, a na zdjęciu widnieje podpis sugerujący jakoby posiadanie dzieci było… zagrożeniem dla planety. „To atak na rodzinę i życie, za który powinni się wstydzić!” – ocenia dziennikarz i analityk polityczny Sachin Jose.
„Przyszłość czy zabójca klimatu? Jak tykamy. Raporty z Europy” – tak brzmi hasło niemieckiej akcji plakatowej, realizującej propagandowy slogan ideologii „ekologizmu”, która posunęła się do tego, że nie tylko deprecjonuje prymat człowieka nad stworzeniem, ale wprost uderza w rodzinę jako podstawową komórkę społeczną, twierdząc, że posiadanie dzieci jest… szkodliwe dla planety, ponieważ zwiększa emisję dwutlenku węgla.
Niemiecka akcja wpisuje się w coraz bardziej popularny wśród środowisk neomarksistowskich i szeroko rozumianej lewicy, a przede wszystkim „elit” władzy i organizacji międzynarodowych, trend. Wywołała ona liczne głosy oburzenia w mediach społecznościowych, którzy w odróżnieniu od mainstreamowych mediów wyrażają zdroworozsądkową ocenę skandalicznej inicjatywy.
Jeden z moich menadżerów na Green Team Meeting powiedział, że niewyedukowane kobiety mają dwoje lub więcej dzieci, i powinno się je edukować, ponieważ powodują zmiany klimatyczne. Roześmiałem się, wstałem i wyszedłem. Niemcy to pierwszy kraj w Europie, gdzie brakuje młodych ludzi w niemalże każdej pracy (za wyjątkiem zarządzaniem mediami społecznościowymi). Kraj bez dzieci nie ma przyszłości. Polska i Węgry już to zrozumiały. Unia Europejska – nie. Następny w Niemczech będzie Holokaust dla dobra klimatu – napisał jeden z użytkowników Twittera.
Źródło: wpolityce.pl
FO