Grupa ekoaktywistów zrzeszonych w Scientist Rebelion protestowała przeciwko zanieczyszczaniu planety i apelowała o dbanie o klimat. „Zieloni aktywiści” domagali się dekarbonizacji niemieckiego sektora motoryzacyjnego. W muzeum samochodów marki Volkswagen przykleili się do podłogi, ale obsługa ich zlekceważyła i zamknęła na noc w środku.
Aktywiści Scientist Rebellion nie okazali się zbyt skuteczni w swoich działaniach. Postanowili zaprotestować przeciwko „truciu spalinami”, a za cel obrali sobie muzeum aut marki Volkswagen. Tam w pawilonie z samochodami marki Porsche przykleili się do podłogi. Obsługa postanowiła jednak w żaden sposób nie reagować i nie wezwała służb porządkowych, ani policji. Na koniec dnia zamknęła muzeum pozostawiając ekoaktywistów przyklejonych do posadzki. Co ciekawe, obsługa odmówiła również udostępnienia ekologom dostępu do prowizorycznej toalety.
O sprawie poinformowali sami aktywiści w swoich mediach społecznościowych. W pawilonie samochodów Porsche byli uwięzieni ponad 21 godzin. Nie mieli tam dostępu do toalety, a obsługa zamykając muzeum wyłączyła również ogrzewanie oraz światło. Tym samym ekoaktywiści z Scientist Reblion nie mogą zaliczyć tego happeingu do udanych. Grupa musiała się bowiem mierzyć z własną fizjologią, ale również brakiem światła i chłodem. A wszystko przez ponad 21 godzin.
Wesprzyj nas już teraz!
Aktywiści poinformowali o przekazaniu swoich postulatów do szefa koncernu Volkswagen. Wśród nich było wołanie o spotkanie, wysłuchanie oraz podpisanie petycji ekologów. Aktywiści domagali się również wydania przez szefa Volkswagena publicznego oświadczeniu o poparciu postulatów aktywistów Scientist Rebelion. Niemieccy działacze nie zostali jednak wysłuchani.
Źródło: TVP Info, Twitter
WMa
+++ BREAKING +++
We have occupied the Porsche Pavillon of the Volkswagen car museum, for more than 21 hours. We have sent our demands to the CEO of VW: pic.twitter.com/DJTMeyzhKY— Scientist Rebellion (@ScientistRebel1) October 20, 2022