Funkcjonariusze Morskiego Oddziału Straży Granicznej zatrzymali dwudziestu tzw. ekologów, którzy znajdowali się na należącym do Greenpeace żaglowcu Rainbow Warrior i blokowali statek z transportem węgla z Mozambiku. Wśród aktywistów znajdowały się osoby z różnych krajów, w tym 6 z Polski.
Po godz. 7 rano 18 osób zostało zwolnionych. Zatrzymani to kapitan żaglowca Rainbow Warrior – Hiszpan oraz Austriaczka. Kobieta była na jednym z trzech pontonów, które podpłynął do statku płynącego z węglem do portu w Gdańsku.
Wesprzyj nas już teraz!
Zatrzymania, jak tłumaczyła Straż Graniczna, mają związek z naruszeniem bezpieczeństwa morskiego. Z kolei według Greenpeace akcja miała charakter „pokojowy”, a jej głównym celem było zwrócenie uwagi polskiego rządu na „pilną potrzebę działań na rzecz ochrony klimatu i konieczność odejścia od węgla do 2030 roku”.
Jak napisano w komunikacie prasowym „ekologicznej” organizacji „zamaskowani funkcjonariusze Straży Granicznej z bronią maszynową wtargnęli na pokład żaglowca Rainbow Warrior”, „grozili bronią, rozbili okno i dostali się na mostek”.
– Zostało nam 11 lat, by zapobiec katastrofie klimatycznej. Jeśli nic nie zrobimy, to w ciągu zaledwie kilku dekad świat, który dziś znamy, przestanie istnieć. Polska musi do 2030 r. odejść od spalania węgla. Tymczasem nasz rząd, zamiast dbać o bezpieczeństwo Polek i Polaków i polską rację stanu, broni interesów lobby węglowego i importerów zagranicznych paliw – powiedział, cytowany w komunikacie prasowym, dyrektor programowy Greenpeace Polska Paweł Szypulski.
Źródło: rmf24.pl / TVP Info
TK