Sejm zatwierdził ustawę o budowie kanału przez Mierzeję Wiślaną. Rosjanie jednak chcą zrobić wszystko, by zablokować tę inwestycję. Odwołują się więc do argumentu ekologicznego.
Budowa Mierzei Wiślanej pozwoli połączyć Elbląg z Bałtykiem, co z kolei da polskim statkom możliwość uniknięcia rosyjskich akwenów terytorialnych. Długość kanału ma przekraczać kilometr, a głębokość sięgać będzie pięciu metrów.
Wesprzyj nas już teraz!
Inwestycja ta pozwoli uniezależnić drogę wodną na tamtym terenie od rosyjskich wpływów. To oczywiście nie podoba się naszym wschodnim sąsiadom. Sięgają więc po wszelkie możliwe argumenty, w tym ekologiczne.
„Ekolodzy i specjaliści, w tym także z Unii Europejskiej, nazywają budowę kanału szkodliwą awanturą, która wyrządzi olbrzymie szkody systemowi ekologicznemu rezerwatów przyrody” – możemy przeczytać na polskojęzycznym rosyjskim portalu propagandowym sputniknew.com.
Przeciwnikiem budowy kanału jest również gubernator Obwodu Kaliningradzkiego, Anton Alichanow. – Naszym zdaniem jest to inicjatywa o charakterze wyłącznie politycznym, ewentualnie posiadająca nawet jakieś podwójne podłoże — wojskowe czy geostrategiczne – powiedział gubernator.
Alichanow sięgnął oczywiście po argumenty ekologiczne. – Ponadto, kanał przez mierzeję Wiślaną może wyrządzić szkody nie tylko ekologii Zatoki Kaliningradzkiej, lecz również gospodarce obwodu. Woda w naszej zatoce jest bardziej słodka, jest tam oddzielny system ekologiczny, dość poważnie traktujemy rozwój aktywnego rybołówstwa w strefie przybrzeżnej – stwierdził.
Rosjanie liczą na poparcie Europy, a przede wszystkim interwencję Komisji Europejskiej w tej sprawie.
ged