W 2021 roku prezydent Sri Lanki Gotabaya Rajapaksa zaczął realizować plan „zielonej” rewolucji, która miała zupełnie odmienić rolnictwo w kraju. Według założenia głowy państwa, dzięki jego reformom żywność produkowana na wyspie miała uzyskać status ekologicznej i stanowić atrakcyjny towar na rynkach państw „pierwszego świata”. Przedsięwzięcie nie potrwało dłużej niż rok, a skutki okazały się tragiczne dla mieszkańców. O przyczynach kryzysu na Cejlonie mówi w rozmowie z Pawłem Chmielewskim Piotr Włoczyk.
Jak wyjaśnia gość programu „Jaka jest prawda”, główną zmianą wprowadzoną przez byłego prezydenta był zakaz używania nawozów sztucznych i pestycydów w skali całego kraju. Zamiast lepiej się sprzedawać i kusić zachodniego konsumenta, płody rolne na Sri Lance… po prostu się nie pojawiły. Urodzaj drastycznie spadł, szczególnie ucierpiały zaś na tym uprawy ryżu i herbaty, które są znakami rozpoznawczymi Sri-Lanki.
– Jedzenie jest ponad 100 proc. droższe, Lankijczycy naprawdę niedojadają. W mediach jest mnóstwo relacji ludzi, którzy mówili, że jeszcze niedawno 3 posiłki do syta to był normalny standard, a teraz jeden posiłek do syta, obiad, to już jest problem – opisuje konsekwencje radykalnych reform gość PCh24. – Na Sri Lance zostało zarżnięte rolnictwo – dodaje Piotr Włoczyk.
Wesprzyj nas już teraz!
Na kryzys żywnościowy nałożyły się inne problemy, przede wszystkim najbardziej uciążliwe niedobory benzyny. – Chyba najbardziej uderzającym znakiem tego są gigantyczne kolejki po benzynę. Teraz wyszły kartki na benzynę, na jeden dowód rejestracyjny można dostać 20 litrów. (…) Do tej pory panowała wolna amerykanka i ludzie stali całymi dniami w kolejkach, by zatankować odrobinkę benzyny – podkreśla publicysta. Braki dotyczą również kluczowych medykamentów
Jak wskazuje gość redaktora Pawła Chmielewskiego, w obecnej sytuacji Lankijczykom koniecznie potrzebna jest pomoc międzynarodowa. Najbliżej położone Indie prowadzą na Cejlonie pomoc humanitarną, jednak niechętnie odnoszą się do odbudowy infrastruktury i upadłego rolnictwa. Ofertę takiej pomocy wysunęły za to Chiny. Lankijscy politycy odnoszą się do niej z dystansem, obawiając się przejęcia kluczowych instytucji w kraju i uzależnienia go od Pekinu. W takiej sytuacji Cejlończycy liczą na pomoc w ramach Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Rozmówca PCh24 TV mówił również o sytuacji chrześcijan na wyspie, spośród których większość stanowią katolicy. Zdaniem Piotra Włoczyka zamachy z roku 2019 były wyjątkowym ekscesem, a obecnie sytuacja lankijskich chrześcijan ma się lepiej.
Jak przypomniał gość, zamachy przeprowadzone przed trzema laty przez islamistów poważnie odbiły się na gospodarce kraju. Na Wielkanoc 2019 roku muzułmanie zaatakowali 3 kościoły oraz 3 hotele, w których znajdowali się zagraniczni turyści. W rezultacie ruch turystyczny skurczył się o 94 proc, co stanowiło poważny cios dla gospodarki Cejlonu.
Źródło: PCh24.tv
FA
Tam EKO rolnictwo skończyło się GŁODEM! „Zielony Ład” zniszczył Sri Lankę? || Jaka jest prawda?