„Ekologiści” popadają w coraz większe absurdy. Według Briana Tomasika, konsultanta Foundational Research Institute, na szczególną ochronę zasługują… owady. Jest ich bowiem więcej,niż ludzi, co sprawia, że z punktu widzenia moralnego ograniczenie ich cierpień powinno być priorytetem. Ludzie nie powinni wykorzystywać owadów w jakikolwiek sposób, a jeśli już to robią to powinni zapewnić im odpowiednie „standardy dobrobytu”.
W jednym z wywiadów Tomasik wyraził troskę z powodu dostrzeganego cierpienia owadów. Jego zdaniem jest ono ważniejsze, niż cierpienie ludzi, ponieważ… owadów jest więcej. „Chociaż ludzie mogą znaczyć więcej z powodów instrumentalnych związanych z planowaniem dalekiej przyszłości, w sensie czysto moralnym to owady są obecnie najbardziej znaczące”.
Wesprzyj nas już teraz!
Tomasik wyraża smutek z powodu wyjątkowo niskiego… standardu życia owadów, który negatywnie wpływa na „bilans netto szczęścia i cierpienia na świecie”. „Ekologista” opowiada o ich cierpieniu, tak jak mówi się o cierpieniu ludzi w Trzecim Świecie. – Wiele owadów żyje tylko kilka tygodni, rodzi setki lub tysiące potomstwa, które w większości umiera tuż po narodzinach – przekonuje. – Życie nawet dla tych, które przetrwają, wiąże się z głodem, zarazą i śmiercią przez działalność drapieżników, brak wody i głód – dodaje.
Tomasik potępia szczególnie hodowlę insektów w celach spożywczych. Twierdzi, że nie powinno się w ogóle zwiększać liczby owadów, gdyż ich cierpienie jest nadmierne. Jednak, skoro już takie hodowle istnieją, to hodowcy powinni zapewniać owadom odpowiednie „standardy dobrobytu”.
Foundational Research Institute za swój cel stawia walkę z cierpieniem. Tomasik posuwa się tak daleko w swojej utopii, że z troską pochyla się nawet nad cierpieniem… postaci z gier komputerowych. Wśród tematów poruszanych przez Tomasika znajduje się też kolonizacja kosmosu. Szacuje on, że jeśliby się powiodła to istnieje 65-procentowe prawdopodobieństwo, że zwiększyłaby ona cierpienie.
Jak zauważa bioetyk Wesley J. Smith na łamach lifesitenews.com, tego typu poglądy nie są czymś wyjątkowym. Podobne poglądy głosi Gary Francione z organizacji PETA. Sprzeciwia się on m.in. hodowli pszczół w celu uzyskania miodu.
Źródła: lifesitenews.com / foundational-research.org
Mjend