Ekumeniczny patriarcha Konstantynopola Bartłomiej ostrzegł po raz kolejny, aby „nie przymykać oczu” na kryzys klimatyczny. Znany od dziesiątek lat z propagowania ekologicznej narracji duchowny tytułowany jest nawet „zielonym patriarchą”. Wezwanie do akceptacji klimatyzmu powtórzył podczas konferencji poświęconej środowisku i turystyce z udziałem greckich władz.
Przemawiając do uczestników wydarzenia na greckiej wyspie Nisyros, Bartłomiej podkreślił „pilną potrzebę globalnych wysiłków” na rzecz zatrzymania rzekomej katastrofy klimatycznej. Według prawosławnego patriarchy państwa powinny włączyć się w środowiskową politykę „niezależnie od interesów geopolitycznych i innych względów”.
W zgodzie z linią klimatystów duchowny przekonywał, że „zmiany klimatyczne” są już dramatyczną rzeczywistością o globalnych wymiarach i skutkach, a nie scenariuszem przyszłości. W związku, jak sądzi, z tym konieczne są natychmiastowe działania.
Wesprzyj nas już teraz!
Kryzys ekologiczny ma przede wszystkim korzenie duchowe i moralne, stwierdził „zielony patriarcha”. Ludzie „mimo że są świadomi konsekwencji swoich decyzji, nadal zachowują się tak, jakby o tym nie wiedzieli”. Nadzieja, „że przyroda w jakiś sposób przezwycięży postępujące zniszczenia powodowane przez człowieka i zregeneruje się, jest fałszywa”, ostrzegł w swoim przemówieniu duchowny.
Patriarcha pochwalił „inicjatywy społeczeństwa obywatelskiego” i ruchy ekologiczne, a także zaangażowanie polityczne w ochronę środowiska. Poza tym jednak konieczna jest „radykalna zmiana sposobu myślenia i zasadnicze odwrócenie, przejście od koncentracji na posiadaniu do koncentracji na byciu”. Religie stoją przed wielkim zadaniem przyczynienia się do tej zmiany. Ważne jest, aby wykorzystać potencjał ekologiczny, społeczny i pokojowy religii – podkreślił „zielony patriarcha” Bartłomiej.
KAI/oprac. FA
Ekologia głęboka a chrześcijaństwo. Dlaczego abp Jędraszewski ma rację