Decyzję w sprawie ekshumacji szczątek byłego szefa IPN podjęła z urzędu prowadząca śledztwo dotyczące katastrofy smoleńskiej, Wojskowa Prokuratura Okręgowa. Czynności przeprowadzono we wtorek rano, na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
Prokuratura nie ujawniła, czy podczas ekshumacji obecna była żona zmarłego Zuzanna Kurtyka, która była przeciwna badaniom sekcyjnym męża. Podano jednak informację o tym, że w czynnościach, obok prokuratorów uczestniczyli biegli z zakresu medycy sądowej, eksperci Żandarmerii Wojskowej oraz członkowie rodziny zmarłego dwa lata temu Janusza Kurtyki.
Wesprzyj nas już teraz!
W oświadczeniu zamieszczonym w Internecie Zuzanna Kurtyka napisała, że w obecnych warunkach jest przeciwna badaniom sekcyjnym męża i że dwie jej prośby o zaniechanie tej procedury lub o ewentualny udział w niej dwóch patomorfologów – jednego z Zakładu Medycyny Sądowej UJ z Krakowa, drugiego z Nowego Jorku – spotkały się z odmową.
– Ta czynność została zarządzona przez prokuratorów z urzędu, wówczas zgoda rodziny nie jest najważniejsza. Podstawą do podjęcie tego typu decyzji procesowej były rozbieżności wynikające z dokumentacji sądowo-medycznej, która wpłynęła do Prokuratury Wojskowej z Federacji Rosyjskiej – wyjaśnił prokurator kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. – Prokuratorzy nie mają wątpliwości co do tożsamości zwłok, natomiast w toku składanych zeznań członkowie rodziny, były to trzy osoby, w tym jedna, która z zawodu jest lekarzem, twierdzili, że w trakcie identyfikacji ciała nie dostrzegli na tym ciele znamion przeprowadzenia sekcji zwłok – dodał.
To trzecia ekshumacja po katastrofie smoleńskiej. W poniedziałek na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach ekshumowano szczątki Przemysława Gosiewskiego. Według prokuratury zarządzono ją w związku z poważnymi wątpliwościami co do dokumentacji sądowo-medycznej. Wcześniej przeprowadzono również ekshumację zwłok Zbigniewa Wassermana.
Źródło: niezalezna.pl
kra