„Nowe zasady dotyczące organizacji lekcji religii wywołują liczne dyskusje. Eksperci wskazują, że zmodyfikowane przepisy mogą stanowić poważne wyzwanie organizacyjne dla szkół”, informuje we wtorek „Dziennik Gazeta Prawna”.
Gazeta przypomina, jakie zmiany w nauczaniu religii w szkole wprowadziła szefowa MEN Barbara Nowacka. „Od września zajęcia religii i etyki w szkołach publicznych będą odbywać się w wymiarze 1 godziny tygodniowo, a lekcje będą organizowane na pierwszej lub ostatniej godzinie zajęć edukacyjnych. (…) Ponadto zasady łączenia uczniów na religii poza szkołą będą takie same, jak w szkole, etyka będzie organizowana na tych samych zasadach co katecheza, a w klasach I–III szkoły podstawowej uczniowie będą mogli być łączeni w grupy między-klasowe tylko wtedy, gdy na religię lub etykę zapisze się mniej niż siedmioro uczniów w danej klasie”, czytamy.
Według cytowanych przez „DGP” ekspertów zmiany wprowadzone przez resort Nowackiej budzą liczne kontrowersje.
Wesprzyj nas już teraz!
– Konstruowanie planu zajęć już teraz jest trudne. W niektórych szkołach podejmowano już próby dostosowania go do potrzeb uczniów uczestniczących w przedmiotach nieobowiązkowych. Religia co prawda jest obowiązkowa, ale tylko dla tych, którzy się na nią zapiszą. Pewne doświadczenie w tym zakresie już istnieje. I w skali kraju, gdy wdrożenie zmian będzie konieczne w każdej szkole, na pewno pojawią się trudności. Będzie to rodzić nerwy i liczne dyskusje – podkreśla Marek Pleśniar, dyrektor Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty (OSKKO).
Inny ekspert cytowany przez „DGP” – Robert Górniak, nauczyciel i założyciel fanpage’a Dealerzy Wiedzy – zauważa z kolei, że „wprowadzone zasady mogą powodować znaczne zamieszanie w organizacji zajęć religii i pracy katechetów lub księży”. – Jeśli zajęcia nie mogą być umieszczane w środku planu, katecheta może mieć godziny pracy rozłożone w sposób bardzo niekorzystny – np. rozpoczynać zajęcia rano, następnie mieć kilka godzin przerwy, a później kolejne lekcje – wyjaśnia.
Na pytanie „czy zmiany w organizacji lekcji religii mogą wpłynąć na redukcję liczby etatów katechetów?” Merek Pleśniar odpowiada:
„Stopniowo. Obecnie wielu nauczycieli pracuje na więcej niż jeden etat, mając sporo godzin ponadwymiarowych, więc na razie zmiany będą przebiegały w ramach tej elastyczności. Wielu katechetów naucza też innych przedmiotów”.
Robert Górski zwraca z kolei uwagę, że umieszczanie religii na pierwszej lub ostatniej godzinie może dodatkowo skłonić rodziców i uczniów do rezygnacji, zwłaszcza że pozwala to dziecku wcześniej zakończyć dzień szkolny. – W kontekście przeładowanych programów i planów lekcji może to być bodziec do przemyślenia, na ile religia jest rzeczywiście potrzebna. Decyzje o uczestnictwie powinny jednak wynikać z przekonań światopoglądowych, a nie jedynie z wygody. To również sprawdzian dla Kościoła i Episkopatu, czy rodzice rzeczywiście postrzegają religię jako ważny element edukacji szkolnej, gdy wymaga ona dodatkowego zaangażowania czasowego – podsumowuje.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”
TG