Wpuszczanie na terytorium Unii Europejskiej obywateli Rosji podających się za uchodźców uciekających przed mobilizacją może być wyjątkowo niebezpieczne – mówi ekspert warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) Andrzej Wilk. Kreml skorzysta z okazji, by wśród „uchodźców” znaleźli się jego agenci – dodaje.
Według Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej (Frontex) od 19 września do 25 września, prawie 66 tys. obywateli Rosji wjechało do UE. Jest to ponad 30-procentowy wzrost w porównaniu z wcześniejszymi tygodniami. Większość z tych ludzi przybyła do Finlandii i Estonii. „Liczba osób przekraczających granicę z Finlandią znacznie wzrosła po ogłoszonej mobilizacji w Federacji Rosyjskiej” – podał Frontex.
Andrzej Wilk, ekspert ds. wojskowości w OSW, nie ma wątpliwości, że Kreml skorzysta z okazji, by wśród „uchodźców”, chcących uniknąć mobilizacji, znaleźli się jego agenci.
Wesprzyj nas już teraz!
– Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że Rosjanie będą chcieli wykorzystać to zjawisko jako broń. Nie należy mieć co do tego żadnych złudzeń. Wystarczy spojrzeć na inne działania hybrydowe – mówi ekspert.
– Warto tu rozróżnić dwie rzeczy. Do Gruzji i republik środkowoazjatyckich uciekają głównie obywatele tamtych krajów, którzy mają też paszport rosyjski, bo skusili się na niego pracując w Rosji. Z kolei na Zachód mogą sobie pozwolić uciec ci, których na to stać. Więc albo są to ludzie, którzy mają pieniądze, albo tacy, którzy te pieniądze otrzymali razem z zadaniem do wykonania. Podsumowując, jest bardziej niż pewne, że Kreml będzie próbował filtrować agenturę na Zachód poprzez tzw. uchodźców – podkreśla Wilk.
Komisja Europejska opublikowała wytyczne jeszcze bardzie zaostrzające tryb wydawania wiz dla obywateli rosyjskich.
– Państwa członkowskie muszą przeprowadzać bardzo dokładną ocenę wniosków pod kątem bezpieczeństwa. (…) Widzimy teraz wielu obywateli Rosji, którzy opuszczają swój kraj w związku z mobilizacją. Jeśli rosyjski obywatel zamierza zostać dłużej niż 90 dni w UE, to nie powinien dostać wizy. Wzywamy państwa członkowskie, by bardzo dokładnie sprawdzały, czy istnieje ryzyko, że osoba, która ubiega się o wizę krótkoterminową, pozostanie na terytorium Unii Europejskiej dłużej niż 90 dni – powiedziała unijna komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson.
– Oczywiście, dla osób które szukają ochrony międzynarodowej istnieją regulacje azylowe. To co teraz mówię, w żadnym wypadku nie dotyczy prawa starania się o azyl. Ci, którzy chcą opuścić Rosję na dłużej mogą też wciąż starać się o wizy długoterminowe, lub prawo pobytu – zastrzegła.
Podkreśliła konieczność surowszego podejścia jeśli chodzi o miejsce ubiegania się o wizy.
– Wielu rosyjskich obywateli opuściło Rosję i przebywa w krajach sąsiednich, gdzie mogą udać się do konsulatów państw UE, żeby starać się o wizy. W wytycznych mówimy, że państwa członkowskie nie powinny przyjmować wniosków wizowych od rosyjskich obywateli, którzy znajdują się w krajach trzecich. Muszą ubiegać się o wizy ze swojego kraju – z Rosji – zaznaczyła, dodając jednak, że również od tego zalecenia są wyjątki w uzasadnionych przypadkach, takich jak powody humanitarne, rodzinne, czy gdy wnioskodawcami są dysydenci, czy niezależni dziennikarze.
Według Johansson, państwa członkowskie powinny też ponownie ocenić już wydane wizy w kontekście nowych zagrożeń dla bezpieczeństwa. Natomiast służby graniczne państw UE nie mogą traktować ważnej wizy, jako wystarczającego kryterium, by zostać wpuszczonym na terytorium Wspólnoty. – Straż graniczna musi przeprowadzić inne kontrole w sytuacji obecnej eskalacji – powiedziała Szwedka.
Źródło: Artur Ciechanowicz (PAP)