Jak informuje RMF FM jedna osoba została lekko ranna w eksplozji podejrzanego pakunku we Wrocławiu. Do wybuchu doszło na przystanku przy ulicy Dworcowej. Pojemnik z autobusu wyniósł kierowca.
Kierowca zatrzymał się na przystanku i w ostatniej chwili wyniósł przedmiot przypominający garnek o pojemności ok. 3 litrów. Doszło do niewielkiej eksplozji wewnątrz pojemnika – przypominającej wybuch petardy.
Wesprzyj nas już teraz!
Policja na podstawie nagrania z monitoringu wytypowała już mężczyznę, który zostawił w autobusie podejrzany pojemnik.
To domowej roboty bomba – przyznają nieoficjalnie policjanci. Gdyby ten ładunek wybuchł w autobusie, który był pełen pasażerów, byłoby wiele osób rannych – zwraca uwagę RMF FM.
Pojawiają się informacje, o znajdujących się w pojemniku saletrze, gwoździach i śrubach.
Źródło: rmf24.pl
luk