Już jutro – we wtorek 25 lipca – w kaplicy położonej na najwyższej niemieckiej górze, Zugspitze, odprawione ma zostać nietypowe nabożeństwo pogrzebowe. Ceremonii przewodniczyć będą katolicki ksiądz, odpowiedzialny za lokalne duszpasterstwo turystów oraz protestancki duchowny. Obrzędy zostaną odprawione za… topniejący lodowiec: ofiarę globalnego ocieplenia.
O absurdalnym projekcie informuje włoskojęzyczny portal lanuovabq.it. Jak podaje, intencją ks. Floriana Hammerla i towarzyszącego mu pastora Uli Wihela jest „zwrócenie uwagi na konsekwencje gwałtownych zmian klimatu i znaczenie ochrony stworzenia”. Duchowni uznali, że do przeprowadzenia tej zgoła przyziemnej manifestacji katolicka kaplica pw. Wniebowzięcia NMP i liturgia stanowią odpowiednią kanwę…
Jak czytamy na łamach medium, na to paradne „nabożeństwo” przygotowano specjalną oprawę muzyczną. Celebracje odbędą się przy brzmieniach „Berg- Requiem” (Requiem góry) skomponowane przez Wilko Ossoba- Lochnera, lokalnego muzyka luterańskiego. W „liturgii” motywem przewodnim ma być tekst psalmu 121, rozpoczynającego się wersetem „Wznoszę swe oczy ku górom”.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak przypomina włoski portal, to nie pierwszy raz, gdy ekologiczna agenda przybiera religijną formę. W 2019 roku grupa ekologów urządziła „pogrzeb” lodowca Okjökull, pierwszej islandzkiej formacji tego typu, która zmalała na tyle, że nie mieści się już w kategorii lodowców. Było to jednak jedynie wydarzenie o charakterze manifestacji. W przypadku eko- ekumenicznej liturgii na szczycie Zugspitze mówimy już za to o poważnym pomieszaniu porządku natury i łaski i instrumentalnego podporządkowania wiary klimatycznej agendzie.
Źródło: lanuovabq.it
FA
Ekologia integralna. Czy Kościół ma stać się kolejną „organizacją pozarządową”?
Ekologia głęboka a chrześcijaństwo. Dlaczego abp Jędraszewski ma rację