31 lipca 2015

Wykład z dziejów, architektury, sztuki, teologii, filozofii na szlaku świętego Jakuba? Dlaczego nie? „El Camino, czyli hiszpańskie wędrowanie” Jana Gacia może służyć jako przewodnik po sławnej trasie pielgrzymkowej, ale jest czymś więcej.


Lektura tej książki to duchowa wyprawa do jednego z najbardziej obleganych przez pielgrzymów miejsc katolickiego świata. W ubiegłym roku do grobu św. Jakuba Apostoła w Santiago de Compostela dotarło pieszo, rowerami bądź konno niemal 238 tysięcy osób – przede wszystkim, oczywiście Hiszpanów, a także Włochów i Niemców. Z roku na rok przybywa naszych rodaków.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Ile dróg do Santiago, tyle potencjalnych szlaków. Najważniejsze, najpopularniejsze wiodą, oprócz Hiszpanii, także m. in. z Francji i Portugalii. W drogę pątnicy wyruszają zaopatrzeni w specjalną kartę, na trasie kompletują nań pieczątki dokumentujące osiągnięcie kolejnych etapów.

 

Autor spotykał na szlaku nie tylko katolików i nie wyłącznie chrześcijan. Pan Bóg jeden raczy wiedzieć, ilu w drodze do Santiago nawróciło się sceptyków, ateistów, otwartych antyklerykałów oraz tych najgorszych – tak zwanych letnich. Dlaczego ci wszyscy ludzie decydują się na kilkutygodniową, bądź nawet parumiesięczną, często samotną wyprawę? Najczęściej, rzecz jasna, z powodu wiary, ale do najważniejszych motywacji należy też chęć poznania znajdujących się na szlaku skarbów kultury.

 

Między innymi z tego względu warto sięgnąć po wydaną przez pelplińskie Bernardinum opowieść o El Camino pióra wybitnego podróżnika, a przy tym historyka, fotografika, Autora znanego również i z naszych łamów. Książka Jana Gacia tym różni się od impresji i relacji pisanych przez pielgrzymów-laików, że stanowi istną kopalnię historycznych faktów, uporządkowanej wiedzy o skarbach chrześcijańskiej kultury, wreszcie refleksji opartych na gruncie znajomości filozofii czy dziejów cywilizacji.

 

Wyprawa z „El Camino…” jest niebanalna i niemonotonna – towarzyszą nam w niej święci, królowie, duchowni, rycerze. Ponad sześćdziesiąt krótkich rozdziałów, niemal każdy z nich poświęcony osobnemu, wartemu wspomnienia miejscu położonemu najczęściej na hiszpańskiej prowincji. Niemal każdy stanowi osobny, popularny miniwykład z zakresu wspomnianych dyscyplin, a przy tym świadectwo wiary autora.

 

Bo czyż można obojętnie przejść obok takich cudów jak katedry w Burgos, Leόn czy Astordze albo zamek templariuszy w Ponferrada? Oczywiście można, ale w imię czego? Znacznie łatwiej natomiast nieroztropnie pominąć perły ukryte w niepozornych świątyniach, w rzadko zwiedzanych wioskach na prowincji. Nawet jeśli nie poznamy odpowiedzi na wszystkie napotkane na trasie zagadki (na przykład, skąd wzięła się w maleńkiej wiosce Zabaldika figura świętego Stanisława biskupa?), tak kompetentny autor-przewodnik poprowadzi nas w niejedno fascynujące miejsce, o którego znaczeniu czy nawet istnieniu nie mielibyśmy pojęcia.

 

Opowieść Jana Gacia jest przy tym mocno nieekumeniczna i politycznie niepoprawna, wielu opisywanych bohaterów broniło chrześcijańskiej Hiszpanii przed Maurami, autor nie szczędzi też dosadnych nieraz refleksji nad duchowym spustoszeniem Starego Kontynentu, którego dziedzictwa wyrzekli się dzisiejsi włodarze, fundując Europie rozłożone w czasie, acz spektakularne samobójstwo. Spieszmy się więc oglądać te skarby, nie wiemy przecież, jak długo jeszcze będziemy w ogóle mieć taką możność.

 

Masz akurat Drogi Czytelniku, w zanadrzu wolny miesiąc? Potrzebujesz oderwać się „na chwilę” od codzienności, coś w swoim życiu przewartościować, gruntownie przemyśleć, a przy tym sięgnąć do kulturowego skarbca chrześcijańskiej Europy? Ruszaj w drogę do Santiago! Ani trochę nie wątpię, że po lekturze „El Camino…” przybyło i jeszcze przybędzie pielgrzymów do grobu św. Jakuba. Zatem Buen Camino!


 

Roman Motoła




Jan Gać, „El Camino, czyli hiszpańskie wędrowanie”, wyd. Bernardinum, Pelplin 2013.




 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 32 506 zł cel: 500 000 zł
7%
wybierz kwotę:
Wspieram