Niemal równocześnie ze wspólnym komunikatem ministra zdrowia oraz sekretarza Konferencji Episkopatu Polski o potrzebie „wspólnego odpowiedzialnego podejścia do walki z epidemią”, na komercyjnym portalu ukazał się artykuł bazujący na nieoficjalnych przeciekach od członków Rady Medycznej przy premierze i grożący Kościołowi skrajnym ograniczeniem możliwości sprawowania publicznego kultu w okresie Triduum Paschalnego oraz Wielkanocy.
Wesprzyj nas już teraz!
Tuż przed godziną 17:00 Katolicka Agencja Informacyjna zamieściła w swoim serwisie „Wspólny komunikat ministra zdrowia dr. Adama Niedzielskiego i sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Polski biskupa Artura Mizińskiego”. Utrzymany jest on w dramatycznym tonie, nawiązującym do atmosfery wykreowanej przed rokiem, gdy władze świeckie zdołały skutecznie narzucić polskiemu Kościołowi niemal zupełną rezygnację z organizowania publicznych nabożeństw wielkopostnych, uroczystości Triduum oraz świąt Wielkiej Nocy – najważniejszego wydarzenia w całym roku liturgicznym.
„Trzecia fala epidemii jest faktem i stanowi obecnie największe zagrożenie dla zdrowia oraz życia Polaków. Wobec rosnącej liczby zakażeń nie można pozostawać obojętnym. Dziś potrzeba nam odpowiedzialności, zarówno tej indywidualnej, jak i zbiorowej. Obok szczepionki jest to nasza najważniejsza broń w walce z epidemią” – czytamy w środowym komunikacie.
„Dlatego o tę odpowiedzialność apeluje zarówno władza świecka jak i duchowna. Naszą wspólną troską jest dziś ochrona zdrowia i życia wszystkich Polaków, dlatego w takim samym stopniu wszyscy jesteśmy wezwani do zachowania istniejących zasad i obostrzeń sanitarno-epidemiologicznych. Przestrzegając ich wykazujemy się troską o naszych rodaków. Najwyższym dobrem doczesnym jest zawsze zdrowie i życie. Brak dbałości o zdrowie i życie własne oraz innych to działanie wbrew solidaryzmowi społecznemu i wbrew nauce Kościoła katolickiego” – piszą dalej biskup Miziński i minister Niedzielski.
„Kierując się troską o życie i zdrowie wiernych, uczestniczących w życiu Kościoła, apelujemy do wszystkich księży proboszczów o bardzo poważne podejście do obowiązujących zasad dotyczących liczby wiernych, którzy w jednym czasie mogą uczestniczyć w nabożeństwach.
Apel ten zostanie poparty pismem, skierowanym przez księży biskupów do wszystkich parafii z wyraźnym wskazaniem ścisłego przestrzegania zasad sanitarno-epidemiologicznych. Tylko nasze wspólne odpowiedzialne podejście do walki z epidemią uchroni nas przed koniecznością wprowadzania kolejnych, bardziej restrykcyjnych zasad bezpieczeństwa” – głosi komunikat.
Wezwanie trafiło na grunt powtarzanych w środkach przekazu od środowego poranka informacji o gwałtownym, dwukrotnym w ciągu doby skoku liczby zakażeń koronawirusem. Kilka dni temu eksperci i urzędnicy rządowi wskazywali, że dzienny jej przyrost do 30 tysięcy zakażeń spowoduje konieczność zaostrzenia i tak już drastycznych rygorów sanitarnych. Równocześnie zapowiadali, że do czwartku ogłoszona zostanie informacja o decyzjach obejmujących okres okołoświąteczny.
Czarny scenariusz wieszczony przez dyżurnych ekspertów we wszystkich największych mediach spełnił się w stu procentach. Niczym na zamówienie słupki zakażeń wystrzeliły w środę a rząd z Episkopatem wspólnie apelują o zachowanie w kościołach wyznaczonego przez władze świeckie i bez zastrzeżeń zaakceptowanego przez hierarchów limitu 1 osoby na 15 metrów kwadratowych.
Tyle, że ten limit za chwilę najprawdopodobniej będzie już nieaktualny.
Szantaż wobec Kościoła? Na pewno uzurpacja
Na godzinę przed zacytowanym tu w całości wspólnym komunikatem portal Onet.pl opublikował artykuł, który trudno potraktować inaczej jak groźbę, wręcz połajankę pod adresem Kościoła.
„Nieoficjalnie: Rząd zmierza do zamknięcia kraju i ograniczenia mobilności na święta. Hierarchowie zostali upomnieni” – głosi tytuł tekstu, a im dłużej się go czyta, tym jest „ciekawiej”.
Wstęp oznajmia bowiem: „Ograniczenie mobilności społecznej w połączeniu z twardym lockdownem, a także zamknięcie przedszkoli i żłobków oraz wprowadzenie ostrzejszych limitów wiernych w kościołach – tak wygląda lista nowych obostrzeń sugerowanych rządowi przez ekspertów, które już w czwartek mogą zostać ogłoszone przez premiera Mateusza Morawieckiego”.
„W związku z nieprzestrzeganiem obowiązujących obecnie limitów wiernych w kościołach najważniejsi hierarchowie mieli zostać upomnieni przez rząd i poinformowani o możliwym wprowadzeniu ostrzejszych limitów na Wielkanoc” – pisze dalej Andrzej Gajcy.
Onet twierdzi, iż rząd „poważnie zastanawia się” nad zamknięciem m.in.: zakładów fryzjerskich, kosmetycznych, optycznych, księgarń,oraz sklepów budowlanych i elektronicznych.
Rada Medyczna doradza premierowi powtórzenie wprowadzenia kuriozalnego limitu osób, które mogłyby spotykać się przy rodzinnych stołach w okresie świąt.
„(…) jeśli pandemia dalej będzie przybierała na sile, a liczba dziennych zakażeń przekroczy próg 35 tys. – to niewykluczone, że rząd na kilka dni wprowadzi jeden ze stanów nadzwyczajnych, by zamknąć wszystkich w domach (…)” – pisze portal.
Krótko mówiąc, władze świadome, że wszelkie dotychczasowe obostrzenia nie miały podstaw prawnych, poważnie myślą o „legalizacji” reżimu sanitarnego poprzez stan wyjątkowy.
„Obecnie w kościołach obowiązuje limit jednej osoby na 15 m kw. powierzchni świątyni, lecz brany jest pod uwagę także wariant, w którym podczas mszy nie będzie mogło się gromadzić więcej niż 5 osób. Tak było już choćby podczas ubiegłorocznej Wielkanocy. Na stole leży też możliwość zamknięcia cmentarzy na okres świąt. Rozmowy o nowych możliwych obostrzeniach w kościołach z episkopatem prowadzi minister zdrowia Adam Niedzielski” – donosi Onet.
***
Niestety, uznanie przez władze duchowne rzekomej jurysdykcji władz świeckich nad katolickim kultem może znów przynieść bardzo poważne konsekwencje. Czy rząd znów spróbuje zabrać nam Wielkanoc? I co my na to?
Źródła: KAI, Onet.pl, komentarz PCh24.pl
RoM
„My chcemy Boga!” – podpisz petycję do premiera