W niedzielę w Estonii odbyła się manifestacja przeciwko prawnej instytucjonalizacji homoseksualnych „małżeństw”. Wzięło w niej udział 2 tys. osób. Władze po raz kolejny próbują dokonać prawnego zamachu na małżeństwo i rodzinę.
Manifestację zorganizowało Stowarzyszenie Obrony Rodziny i Tradycji. W pikiecie udział wzięło około 2 tys. osób. W kraju zamieszkiwanym przez 1,3 mln osób obrona małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny cieszy się dużym zainteresowaniem. Od 2005 roku w Estonii – mimo społecznego sprzeciwu – pięciokrotnie próbowano przeforsować projekt ustawy wprowadzającej związki osób tej samej płci.
Wesprzyj nas już teraz!
Estończycy mobilizują się na skutek kampanii prowadzonej już od lat przez władze. W 2001 roku wiek legalnych stosunków seksualnych określono na 14 lat. W 2004 roku zakaz dyskryminacji ze względu na orientację seksualną został wprowadzony do estońskiego Kodeksu Pracy, dwa lata później do Kodeksu Karnego, a w roku 2009 przybrał rangę normy ogólnej.
W maju Stowarzyszeniu Obrony Tradycji i Rodziny udało się opóźnić prace nad projektem ustawy wprowadzającym „małżeństwa” osób tej samej płci. Akcja protestacyjna prowadzona w Internecie zakończyła się wynikiem ponad 215 tysięcy maili wysłanych do estońskich parlamentarzystów. – Byłoby ich o wiele więcej, ale parlament oficjalnie zablokował możliwość przesyłania takich e-maili klasyfikując je jako spam – tłumaczył Pierro Vooglaid, jeden z organizatorów niedzielnej manifestacji. Lewica próbowała przeforsować projekt, choć estońska konstytucja zobowiązuje prawodawców do „ochrony instytucji rodziny jako podstawy do zachowania oraz rozwoju narodu i całego społeczeństwa”.
{galeria}
Estończyków zaatakował Stephen Fry, znany brytyjski aktor i komik, a przy tym zadeklarowany homoseksualista. W komentarzu dla „The Independent” stwierdził, że „obrońcy praw gejów w prowadzonej walce o wolność muszą stawić czoła nieświętemu sojuszowi amerykańskich i rosyjskich chrześcijan”. Obrona małżeństwa to jego zdaniem efekt wpływów prezydenta Władimira Putina.
Fry podkreśla, że Estonia to kraj świetny, postępowy i otwarty, Estończyk wygrał przecież konkurs piosenki Eurowizji. Wszystkiemu winni są Rosjanie i amerykańscy protestanci finansujący w Tallinnie „mowę nienawiści”, „pogróżki” pod adresem polityków i… tysiące homofobicznych maili. Wszyscy Estończycy – sugeruje komik, tworząc alternatywny obraz rzeczywistości – przecież popierają „prawa gejów”.
Zobacz całą fotorelację z manifestacji w obronie małżeństwa.
mat