Rodzina Fekere Mengistu z małej wioski Deder dowiedziała się, że na terenie jej sporej działki z domem ma powstać meczet. Mimo decyzji lokalnego sądu, który po raz kolejny uznał prawo przybywania wieloosobowej rodziny na jej ziemi, grupa uzbrojonych muzułmanów zmusiła chrześcijan do ucieczki.
Agresywni muzułmanie z Deder i okolicznych wiosek grozili, że jeśli rodzina nie opuści posiadłości, dom zostanie spalony, a dzieci porwane. Teraz – choć liczna rodzina w pośpiechu uciekła – życie i zdrowie etiopskich chrześcijan wciąż jest zagrożone.
Wesprzyj nas już teraz!
Problemy rodziny Mengistu zaczęły się dwa lata temu, kiedy to Fekere postanowił zbudować na swojej działce dom dla swojej 93-letniej matki. W domu tym często modliła się rodzina Mengistu, a także ich przyjaciele-chrześcijanie z pobliskich wiosek. Wywołało to gniew grupy około 20 miejscowych muzułmanów. Raz po raz próbowali się włamać do domu rodziny, niszcząc m.in ogrodzenie. Lokalna policja nie interweniowała. Mało tego, szef policji z Deder uważa, że postanowienia sądu z roku 2013 i 2014 uznające chrześcijańską rodzinę za jedynych właścicieli domu i działki nie są legalne! Żona Fekere powiedziała, że policjanci z Deder kilkakrotnie żądali od jej męża sporych sum pieniędzy gwarantujących ochronę jego domostwa. Rejon wioski Deder zdominowany jest przez wyznawców Allacha.
Dziś aż 62% mieszkańców Etiopii to chrześcijanie (katolicy niecały 1%). Jednak liczba muzułmanów (wg ostatnich danych ok. 32%) szybko wzrasta.
ChS
Źródło www.sedmitza.ru