Rada Krajowa Francuskiej Izby Lekarskiej po raz pierwszy wspomina o możliwości praktykowania eutanazji nazywając ją „uspokojeniem końcowym” (sedacja terminalna). Rada powołując się na „ludzki obowiązek”, chce by „lekowa pomoc w śmierci” praktykowana była tylko w „sytuacjach wyjątkowych” , takich jak „przeciągająca się agonia” lub bóle „niekontrolowane”, na jakie nie ma obecnie medycznego ratunku.
Rada przyznaje, że obowiązujące aktualnie tzw. prawo Leonetti z 2005 r., zabraniające eutanazji, zezwala przy końcu życia pacjenta stosować skuteczne dawki lekarstw dla zmniejszenia bólu, nawet gdyby mogły one skrócić jego życie. Nie mniej jednak uważa, że prawo to nie oferuje żadnego rozwiązania w przypadkach długich agonii, cierpień psychologicznych i fizycznych, które są nie do opanowania. Zdaniem Izby takie sytuacje, nawet jeśli są bardzo rzadkie, „nie mogą pozostać bez odpowiedzi”.
Wesprzyj nas już teraz!
Mimo zakazu, eutanazja jest we Francji praktykowana. Według Państwowego Instytutu Studiów Demograficznych (INED) rocznie przeprowadza się 3 tys. takich „zabiegów”.
W grudniu ub. r. na zlecenie Pałacu Elizejskiego, prof. Sicard opracował raport dotyczący „końca życia”, który zalecał „przyspieszenie przyjścia śmierci” w pewnych przypadkach, odrzucając jednak zapisanie eutanazji w prawie.
Obecną debatę nad eutanazją rozpoczął list 250 lekarzy, przesłany do Francois Hollande, przeciwko sankcjom jakim poddany został lekarz w Bayonne oskarżony o „otrucie” siedmiu jego pacjentów znajdujących się w końcowej fazie życia.
W czasie kampanii prezydenckiej, Francois Hollande obiecał pomoc medyczną w zakończeniu w godnym zakończeniu życia dla „każdej osoby dorosłej w zaawansowanej lub końcowej fazie nieuleczalnej choroby”. Nie użył jednak słowa eutanazja. Niezależnie jednak jak nazwie się tego typu praktyki, będzie to legalizacja uśmiercania chorych.
Franciszek L. Ćwik