– Ja uważam, że Krzysztof Bosak nie chciał startować w tych wyborach prezydenckich. Widać, że świetnie odnajduje się w roli wicemarszałka. Świetnie wypełnia swoją rolę – mówiła w poniedziałek w internetowej części programu „Gość Radia ZET” europoseł Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik.
Polityk podkreśla, że wybory prezydenckie „są bardzo ciężkie, wymagają ogromnych nakładów finansowych, czasowych, rodzinnych”.
Zapytana, czy wszyscy w Konfederacji popierają kandydaturę Sławomira Mentzena na prezydenta odpowiedziała:
Wesprzyj nas już teraz!
„Sprawa jest bardzo prosta – jeśli chcemy zachować jedność Konfederacji, każde ze środowisk składowych musi zaangażować się w kampanię i pomóc uzyskać Sławomirowi Mentzenowi jak najlepszy wynik”.
Zdaniem europoseł jeśli ktoś mówi o jedności i nie będzie się angażował w kampanię, to może być z jednością problem wizerunkowy. – Kandydat Konfederacji może być języczkiem u wagi. Może zgarniać elektorat TD, trochę elektoratu PO, elektorat PiS. Może być głosem decydującym w II turze i to od przekazania jego głosów będzie zależało, który kandydat wygra – podkreśliła.
Wcześniej głos w tej sprawie zabrał Sławomir Mentzen. Nazwał on decyzję Krzysztofa Bosaka o niekandydowaniu w wyborach prezydenckiech 2025 „bardzo mądrą i rozumną”. – Bosak wie, że szansa na wygranie wyborów teraz jest niższa niż w roku 2030 czy 2035 – tłumaczył.
– Z punktu widzenia kogoś, kto bardzo poważnie chce się starać o prezydenturę w roku 2030, wynik kilku, a nawet kilkunastu procent nie pomaga – podsumował lider Nowej Nadziei.
Źródło: Radio ZET
TG