Polskie służby specjalne we współpracy z ośrodkami zagranicznymi ustaliły, że islamiści chcieli zaatakować podczas Światowych Dni Młodzieży – podaje „Fakt”. Z informacji dziennika płyną szokujące szczegóły ataku, do jakiego miałoby dojść gdyby nie działania funkcjonariuszy bezpieczeństwa.
Z doniesień „Faktu” wynika, że pod koniec uroczystości w podkrakowskich Brzegach, 31 lipca 2016, terroryści motywowani islamem chcieli po Mszy Świętej wjechać opancerzonymi samochodami terenowymi w tłum rozchodzących się wiernych.
Wesprzyj nas już teraz!
Ustalenie planów islamistów było możliwe dzięki współpracy polskiego wywiadu i zagranicznych służb specjalnych, które podsłuchują terrorystów przez elektroniczny system szpiegowski Echelon.
– Skutki zamachu byłyby katastrofalne i trudne do oszacowania. Najgorzej, gdyby przypuścili atak na zakończenie uroczystości. Wtedy spada czujność służb i to najlepszy moment na śmiertelny rajd – powiedział w nieoficjalnej rozmowie z „Faktem” jeden z policjantów.
Dziennik informuje, że zwrócił się do MSWiA z prośbą o odniesienie się do rewelacji. Resort miał nie zaprzeczyć.
Źródło: „Fakt”
MWł