W ramach wielkopostnego spotkania formacyjnego dla wiernych jedna z brytyjskich diecezji planowała przedstawić świeckim wykład anglikańskiej „kapłanki”. Do wygłoszenia nauki kobietę zachęcił duchowny, nadzorujący formację seminaryjną lokalnego Kościoła. Prelekcję odwołano… Zdecydowane poparcie nieważnie wyświęconej kobiety dla aborcyjnego dzieciobójstwa okazało się dla katolików szczęśliwie nie do przełknięcia.
Lizzi Green to anglikańska „kapłanka”, która miała wygłosić do wiernych diecezji Plymouth naukę o nadziei chrześcijańskiej podczas zdalnego wielkopostnego spotkania formacyjnego. Do udziału w zaplanowanym na czwartek 27 marca wydarzeniu zaprosił ją kapłan odpowiedzialny za formację seminaryjną w diecezji, Ks. Mark Skelton.
Ostatecznie Lizzi Green katolikom referatu nie przedstawi. Powodem jest fala negatywnych reakcji i oburzenia wobec planowanej prelekcji „kapłanki”, która otwarcie i gorąco opowiada za liberalnym prawem aborcyjnym…
Wesprzyj nas już teraz!
Anglojęzyczny portal lifesitenews.com poprosił ks. Skeltona, by wyjaśnił dlaczego błędnowierczą „kapłankę” o podobnych poglądach w ogóle dopuścił do głoszenia nauki wiernym. W odpowiedzi duchowny usprawiedliwiał swoją decyzję faktem, że nie znał sprzyjającej dzieciobójstwu opinii kobiety, a prelekcja pseudo-kapłanki nie dotyczyła tego zagadnienia.
„Podczas rozmowy z Lizzi zdecydowaliśmy, że lepiej będzie wycofać jej wystąpienie”, przyznawał duchowny. Jak zaznaczał, mogłaby ona zostać błędnie uznana za poparcie, czy promowanie jej pro- aborcyjnych poglądów, podczas gdy referat miał służyć jedynie „pomocy w refleksji” nad… ogłoszonym przez papieża Franciszka Rokiem Jubileuszowym i nadziei chrześcijańskiej.
Trudno powiedzieć, jak w zrozumieniu tej cnoty mogłaby pomóc kobieta błędnie uznająca się za kapłankę mimo nieważności jej święceń oraz oddalona od katolickiej wiary. Jak bowiem wyjaśniał w artykule na swoim blogu ks. Dawid Pietras FSSP: „Przy cnocie nadziei oparci na Bożych obietnicach (na autorytecie objawiającego Boga) i na zasługach Chrystusa, spokojnie i z radością oczekujemy tego, co jest przedmiotem Bożej obietnicy. Jest to pragnienie, by posiąść dobro najwyższe, którym jest Bóg z Jego darami, a zarazem bezwzględna ufność, że otrzymamy w tym celu potrzebne łaski, dary wyjednane nam przez Jezusa Chrystusa za cenę Jego Męki i Śmierci. (…) Drugorzędnym przedmiotem nadziei jest to, co Bóg nam obiecał. A tym, co obiecał jest wieczne zbawienie”. Tymczasem opór przed przyjęciem katolickiej wiary jest odrzuceniem bożego Objawienia i jednocześnie stanowi kluczową przeszkodę na drodze do zbawienia… co więc Lizzi Green – bez wiary, która dla nadziei jest fundamentem – miałaby katolikom do zaproponowania?
Źródła: infocatolica.com, pietrasdawid.pl
FA