Na początku grudnia zapadnie wyrok w sprawie wytoczonej przez lewicową aktywistkę – obecnie w randze ministra – Katarzynę Kotulę księdzu Mirosławowi Matusznemu. Powodem był internetowy obrazek zamieszczony kilka lat temu w sieci przez duchownego.
We wtorek lubelski sąd miał zająć się apelacją od wyroku, który zapadł w maju. Wówczas sędzia Wojciech Wolski z Sądu Rejonowego Lublin-Zachód skazał księdza Mirosława Matusznego ze Snopkowa pod Lublinem na karę 3 tysięcy złotych grzywny oraz 1 tysiąca złotych nawiązki. Sprawa dotyczyła rzekomego zniesławienia poseł Lewicy Katarzyny Kotuli, obecnie minister do spraw równości.
Wesprzyj nas już teraz!
Chodzi o grafikę zamieszoną przez księdza Matusznego w mediach społecznościowych 25 października 2020 roku. Na ilustracji znalazło się zestawienie bliźniaczo podobnych – symbolu z mundurów młodych niemieckich nazistów oraz błyskawicy używanej przez ruch proaborcyjny w Polsce. Znak ten umieszczony był na masce zasłaniającej twarz poseł Kotuli. Całość podsumowywał napis: „Faszyzm wczoraj i dzisiaj”, będący przypomnieniem zbieżności agendy aborcjonistów z celami polityki władz okupacyjnych wobec Polski podczas II wojny światowej.
Według sędziego Wolskiego, duchowny „pomówił Katarzynę Kotulę o postępowanie i działalność nawiązującą do faszyzmu”, co mogło rzekomo narazić aktywistkę skrajnej lewicy na utratę zaufania potrzebnego dla wykonywania mandatu.
– Wymagania Boga względem nas, w tym także dotyczące poszanowania życia, świętości tego, w co wierzymy są jednoznaczne – komentował wówczas „na gorąco” wyrok ksiądz Matuszny. Jak dodał, trwa debata o granicy wypowiedzi w przestrzeni publicznej.
„Czasy politycznych procesów księży mają w powojennej Polsce długą tradycję. Teraz wróciły. Myliłby się jednak ten, kto chciałby w tym widzieć JEDYNIE atak na duchowieństwo. Znaj obywatelu swoje prawa, bo co wolno posłowi/ministrowi, to nie tobie! Dla nich immunitet, dla nas wyrok” – podkreślił też w twitterowym wpisie.
We wtorek sąd w Lublinie odroczył rozprawę apelacyjną do 3 grudnia, zapowiadając równocześnie, że zostanie tego dnia ogłoszony wyrok.
Sprawę skomentował Krzysztof Kasprzak z Fundacji Życie i Rodzina, która pokrywa koszty procesowe związane z obroną duchownego.
„Sprawa, która nigdy nie powinna trafić na wokandę! Kotula oskarżyła księdza za mema – to przykład, ze żyjemy w kraju, gdzie lewacki totalitaryzm ma się dobrze. Kiedy ksiądz Mirosław Matuszny okazał się kapłanem gorliwym i odważnie głoszącym Słowo Boże, zupełnie przypadkiem pracownicy Kotuli odkryli jakiegoś mema na jego fb sprzed paru lat. Ruszyła machina procesowa, nastawiona na zniszczenie kolejnego księdza” – napisał na Twitterze obrońca życia poczętego.
„Lewacki terror trwa, księża są przetrzymywani w aresztach wydobywczych jak ksiądz Olszewski, są mordowani brutalnie jak ks. Lechowicz. Terror trwa i będzie trwał dopóki lewica nie zostanie oddzielona od państwa. Nie ma większego nowotworu niż obecny antyklerykalny, patologiczny ruch lewicowy, szczególnie ten aborcyjny i LGBT-owski” – ostrzegł Krzysztof Kasprzak.
Źródła: Twitter (X), PCh24.pl
RoM