21 sierpnia 2022

Jest we mnie wiara w Objawienia, które zatwierdził Kościół, o których orzekł, że są prawdziwe i nadprzyrodzone. Objawienia kształtują i kształtowały mnie od wczesnych lat – mówił w specjalnym wydaniu programu „Ja Katolik” gość Krystiana Kratiuka o. Jan Strumiłowski OCist.

Redaktor naczelny PCh24.pl przypomniał, że od początku istnienia portalu Objawienia Fatimskie są na nim promowane. – Są one dla nas bardzo ważne. W tym roku szczególnie, kiedy Rosja po raz kolejny zaatakowała inny kraj. Mieliśmy do czynienia także z częściowym wypełnieniem próśb Matki Bożej z Fatimy, ponieważ papież Franciszek zawierzył Niepokalanemu Sercu Maryi Rosję i Ukrainę, co bardzo nas cieszyło – wyjaśnił.

Następnie prowadzący program „Ja Katolik” zapytał swojego gościa, czy wolno nam – katolikom wierzyć w Objawienia prywatne.

Wesprzyj nas już teraz!

W Objawienia prywatne wolno nam wierzyć, w te, które zostały zatwierdzone przez Kościół. Powiedziałbym wręcz, że jest pewnego rodzaju uchybieniem, jeśli je całkowicie lekceważymy. Często możemy bowiem spotkać się z takim zdaniem, prawie że sloganem, iż „w Objawienia prywatne, nawet jeśli są autentyczne i za takie uznane przez Kościół nie trzeba wierzyć”. Co to zdanie nam mówi? Ono nam nie mówi, że możemy je zlekceważyć zupełnie. Ono nam mówi, że one nie posiadają rangi dogmatu. To tak samo jak Kościół ogłasza nam jakąś prawdę, to wiemy, że te prawdy ogłaszane przez Kościół mają różny stopień obowiązywania. To co nazywamy dogmatem jest Prawdą Objawioną, przekazaną nam przez Kościół, do której wierzenia Kościół zobowiązuje nas wiarą nadprzyrodzoną i katolicką pod groźbą utraty życia wiecznego. Jeśli więc ktoś kwestionuje dogmaty naraża się na to, że nie będzie zbawiony – odpowiedział o. Strumiłowski.

Kapłan dodał, że jest cały szereg prawd i orzeczeń Kościoła, które nie posiadają statusu dogmatu, ale odczuwamy i wiemy intuicyjnie, że jest ogromnym nadużyciem, gdyby ktoś powiedział „ja nie muszę w to wierzyć, bo to do zbawienia nie jest potrzebne”. – Taką prawdą, która teologicznie jest pewna, nawet uznawana jest za ostateczną, jest prawda że Kościół Katolicki nie ma władzy udzielania święceń kobietom. To nie jest jednak dogmat i ktoś mógłby powiedzieć: „ja nie muszę w to wierzyć” i my wiemy, że to jest nadużycie – podkreślił.

Orzeczenie, że jakieś Objawienie, na przykład w Fatimie jest prawdziwe i nadprzyrodzone nie posiada takiej rangi jak prawda o święceniu kobiet, ale jednak proszę zwrócić uwagę: Kościół angażuje swój autorytet, żeby potwierdzić, że to objawienie jest prawdziwe. Dlatego też można powiedzieć, że co najmniej nadużyciem jest, albo jakimś brakiem w wierze, jeśli absolutnie zostajemy obojętni na zatwierdzone przez Kościół Objawienia – mówił dalej gość PCh4 TV.

W dalszej części swojej wypowiedzi cysters przypomniał, że sama treść Objawienia nie jest nauczaniem Kościoła. – To nie jest głos Kościoła. Kościół stwierdza, że Objawienie jest prawdziwe i jest ZGODNE Z NAUCZANIEM KOŚCIOŁA! Samo Objawienie, jeśli jest nadprzyrodzone, to jest interwencją innego świata, interwencją Matki Bożej, świętych. Jeśli Kościół przychyla się do tego, że jest ono prawdziwe, to w jakiś sposób powinno nas zobowiązywać uznawanie, słuchanie czy zastanawianie się nad treścią takich Objawień – przekonywał.

Krystian Kratiuk przytoczył fragmenty Katechizmu Kościoła Katolickiego.

Punkt 66: „Chrześcijańska ekonomia Zbawienia, jako nowe i ostateczne przymierze, nigdy nie ustanie i nie należy się już spodziewać żadnego nowego objawienia publicznego przed chwalebnym ukazaniem się Pana naszego, Jezusa Chrystusa”. Chociaż jednak Objawienie zostało już zakończone, to nie jest jeszcze całkowicie wyjaśnione; zadaniem wiary chrześcijańskiej w ciągu wieków będzie stopniowe wnikanie w jego znaczenie.

Punkt 67: W historii zdarzały się tak zwane objawienia prywatne; niektóre z nich zostały uznane przez autorytet Kościoła. Nie należą one jednak do depozytu wiary. Ich rolą nie jest „ulepszanie” czy „uzupełnianie” ostatecznego Objawienia Chrystusa, lecz pomoc w pełniejszym przeżywaniu go w jakiejś epoce historycznej. Zmysł wiary wiernych, kierowany przez Urząd Nauczycielski Kościoła, umie rozróżniać i przyjmować to, co w tych objawieniach stanowi autentyczne wezwanie Chrystusa lub świętych skierowane do Kościoła. Wiara chrześcijańska nie może przyjąć „objawień” zmierzających do przekroczenia czy poprawienia Objawienia, którego Chrystus jest wypełnieniem. Chodzi w tym wypadku o pewne religie niechrześcijańskie, a także o pewne ostatnio powstałe sekty, które opierają się na takich „objawieniach”.

– Nawiązując do tych słów i do słów z Pisma Świętego, gdzie jest wyraźnie powiedziane, że Objawienie jest już zamknięte: po co niebiosa, po co Chrystus Pan albo Jego Najświętsza Matka od czasu do czasu pojawiają się na ziemi przez 2000 lat istnienia Kościoła skoro wszystko już zostało powiedziane? – zapytał redaktor naczelny PCh24.pl.

W ocenie o. Jana Strumiłowskiego dzieje się tak z kilku względów. – Po to, żeby pogłębić jakąś Prawdę, po to, żeby pogłębić jej rozumienie, ponieważ w obecnych czasach Prawda ta jest szczególnie potrzebna, albo trzeba ją przypomnieć. Kościół oczywiście jest depozytariuszem Prawdy Objawionej, strzeże jej i zachowuje całą, natomiast dzieci Kościoła, również hierarchowie, biskupi w jakiejś epoce mogą pewne prawdy bardziej eksponować, a o innych troszeczkę zapominać. Interwencja niebios może nam przypominać o tym, że wierzymy, iż Pan Bóg jest miłosierny, ale nie możemy zapominać, że jest również sprawiedliwy. Takie znaczenie przebija się m. in. z Objawień Fatimskich – wyjaśnił.

Inny powód, który zdaniem kapłana może być powodem Objawień jest rozwinięcie wiary i jej rozumienia. – Takie Objawienia też miały miejsce. Maryja przypominała Prawdę o Swoim Niepokalanym Poczęciu po to, żeby dać nam pogłębione rozumienie tej Prawdy – tłumaczył.

Ze względu na to, że Kościół sam w sobie jest nadprzyrodzony, że jest Mistycznym Ciałem Chrystusa uobecnia się w nas, w ludziach, którzy jesteśmy ograniczeni i możemy rzeczywiście o jakiejś prawdzie zapomnieć. Opieka Boża jest więc nieustanna, Opatrzność nad nami czuwa, a wiara nie jest tylko martwym przekazem ustnym. To nie jest tylko doktryna, jakaś idea, jakaś nauka, którą z rąk do rąk sobie przekazujemy. Wiara jest czymś żywym, jest żywym doświadczeniem Boga, jest żywym spotkaniem Boga i z tego względu Objawienia uznane przez Kościół są czymś oczywistym, ale jednocześnie domagają się bardzo, ale to bardzo skrupulatnego rozeznania – ocenił gość PCh24 TV.

Na koniec tego wątku Krystian Kratiuk zapytał, w które z Objawień nie może nam wierzyć i czy ewentualna wiara w objawienia jeszcze nie uznane przez Kościół jest grzechem.

Na pewno, jeśli mamy ostatecznie zdefiniowane przez Kościół, że jakieś objawienie nie jest nadprzyrodzone i prawdziwe, to nie wolno nam w nie wierzyć. Kościół określa to nie dlatego, żeby nas krępować, tylko dlatego, że się nami opiekuje, żeby nas przestrzec, żebyśmy nie zeszli na bezdroża wiary. Jeśli objawienie jest określone, że nie jest nadprzyrodzone, to należy je zostawić w sposób bezwzględny. Natomiast jeśli Kościół nie stwierdza, że objawienie jest nadprzyrodzone, czyli zawiesza sąd, czyli jeszcze nic nie jest ostatecznie powiedziane i być może kiedyś zostanie to objawienie zaaprobowane przez Kościół, albo jednoznacznie odrzucone, to w takim wypadku nie jest grzechem wierzyć w takie objawienia, ale należy wiarę i zainteresowanie takim objawieniem dobrze uhierarchizować w strukturze naszej wiary, czyli „wierzę, ale w sposób warunkowy na tyle, na ile Kościół mi pozwala, nie biorę tego zaprawdę absolutną”. Krótko mówiąc wierzę, ale jednocześnie rozeznaję, zastanawiam się, badam, konfrontuję z nauczaniem Kościoła. To co jest zgodne przyjmuję, a to co nie jest zgodne odrzucam – podsumował o. Jan Strumiłowski w specjalnym odcinku programu „Ja Katolik”.

 

Więcej w nagraniu.

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij