Bank Rezerwy Federalnej podjął w środę decyzję o obniżeniu o 10 mld dolarów programu skupu aktywów w ramach tzw. luzowania ilościowego. Jest to pierwszy krok na drodze wycofywania się z krańcowo luźnej polityki monetarnej, choć ważne jest, czy nominowana na szefa FED Janet Yellen będzie kontynuować taką politykę po ustąpieniu Bena Bernanke.
Dotychczasowy program wykupu obligacji na łączną sumę 85 mld dolarów zmniejszono do 75 mld. Departament Skarbu będzie odtąd skupował obligacje skarbowe wartości 40 mld dolarów (poprzednio 45 mld) oraz obligacje zabezpieczone hipotecznie za 35 mld dolarów (zamiast 40 mld). Ustępujący w styczniu prezes FED Ben Bernanke podczas konferencji po zakończeniu posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku zapowiedział także kontynuowanie podobnych kroków po kolejnych spotkaniach gremium decydującego o polityce monetarnej.
Wesprzyj nas już teraz!
Decyzja o wyhamowaniu programu druku pieniądza miała być umotywowana lepszymi sygnałami dochodzącymi z rynku pracy. – Wobec postępu, jaki dokonał się na rynku pracy, komitet zdecydował się na skromne organicznie tempa skupu aktywów – napisano w wydanym przez Federalny Komitet Otwartego Rynku oświadczeniu. Część analityków oczekiwało pozostawienia dotychczasowej skali skupu aktywów do końca roku.
Władze FED przypomniały, że nie zamierzają podnosić rekordowo niskich stóp procentowych do czasu, gdy prognoza inflacji na kolejny rok lub dwa będzie utrzymywać się poniżej 2,5 proc., a bezrobocie powyżej 6,5 proc. Z ostatnich danych wynika, że odsetek osób pozostających w USA bez pracy wynosi 7 proc. Ben Bernanke zastrzegł jednak, że są to „luźne cele”, a ich realizacja nie będzie oznaczać automatycznego podniesienia stóp procentowych.
Gdyby FED miał regularnie ograniczać druk pieniądza o 10 mld dolarów aż do całkowitego jego wygaszenia, należałoby temu przyklasnąć. Finansiści amerykańscy zdają sobie jednak dobrze sprawę z tego, że tzw. luzowaniem ilościowym znów napompowali rynki finansowe do tego stopnia, że odcięcie tej kroplówki doprowadzi do kolejnego zapaści. Z drugiej zaś strony trzeba było podjąć pewne kroki ograniczające druk dolara, ponieważ coraz bardziej traci on zaufanie reszty świata. Wydaje się, że decyzja FED miała za zadanie raczej podreperowanie wizerunku słabnącego dolara, miała być także papierkiem lakmusowym, w jaki sposób zareaguje świat finansów.
Źródło: ekonomia.rp.pl
Tomasz Tokarski