„Jedną z wartości naszego kolektywu jest walka o prawa osób pracujących seksualnie. Solidaryzujemy się z sex worker(k)ami. Praca seksualna to praca!” – przekonuje grupa Porozumienie Kobiet 8 marca.
Zastanawia jak daleko ruch feministyczny odszedł od postulatów sufrażystek z początku XX w. Dzisiaj zamiast sprzeciwiać się branży najbardziej poniżającej kobiety, zachęca się do pracy w sex-biznesie, nie widząc w niej nic złego, jeżeli tylko jest to praca… „bezpieczna dla zdrowia”.
Wesprzyj nas już teraz!
Porozumienie Kobiet 8 marca zachęca do polubienia i obserwowania Facebookowej strony organizacji, która „jest koalicją działającą na rzecz praw pracownic i pracowników seksualnych w Polsce”.
Wśród ich celów wymienia się „uznanie pracy seksualnej za pracę”, „uznanie sprawczości i podmiotowości pracownic i pracowników seksualnych” oraz – chyba najbardziej zastanawiające – „sprzeciwianie się jakiejkolwiek formie kryminalizacji pracy seksualnej”.
Wśród opublikowanych materiałów znajdujemy także argumentację przekonującą, że najlepszym wyjściem dla pracownic seksualnych jest całkowita dekryminalizacja tej branży. Zarówno legalizacja jak i częściowa kryminalizacja są w ich mniemaniu gorszymi rozwiązaniami.
Reklamowana przez feministki strona w istocie zachęca do pracy w sex-biznesie. We współpracy z Funduszem Feministycznym opublikowano DOŚWIADCZALNIK, czyli „efekt rozmów o codzienności pracy seksualnej, zbiór wiedzy i doświadczeń pracownic seksualnych”. Bynajmniej nie jest to praca pisana „ku przestrodze”; odsłaniająca kulisy żerującej na kobietach branży i mająca zniechęcić je przed wikłaniem się podobne interesy. Wręcz przeciwnie.
„Znajdziecie w nim info o tym, jak bezpiecznie i w sposób ŚWIADOMY i SATYSFAKCJONUJĄCY pracować w branży usług seksualnych” – przekonują.
Źródło: Facebook.com
PR