Tegoroczna parada homoseksualistów w Sao Paulo nie powiodła się. Organizatorzy twierdzili, że w poprzednich latach ich impreza gromadziła olbrzymią liczbę uczestników – od 2,5 mln do 4 mln osób. Te mało wiarygodne dane chętnie były podawane przez międzynarodowe media. W tym roku jednak zamiast kilku milionów, ulicami Sao Paulo przeszło mniej niż 270 tys. osób.
To liczba dużo niższa niż oczekiwano i jaką zapowiadali organizatorzy. Pederaści i lesbijki zgromadzili na cele imprezy o 60 tys. dol. mniej niż w zeszłych latach. Zdecydowanie mniej było też interwencji policji i medyków.
Wesprzyj nas już teraz!
Parada przyciągnęła niewielu polityków, którzy w poprzednich latach chętniej utożsamiali się z sodomickim pochodem. Według Brazylijskiej Agencji Informacyjnej, w tym roku tylko dwóch kandydatów na urząd publiczny maszerowało w grzesznej paradzie. Jedna osoba ze świata polityki była gościem honorowym na trybunach. Był to Fernando Haddad, były minister edukacji, który zyskał niechlubną sławę w kraju poprzez usiłowanie wprowadzenia do szkół skandalicznych, skrajnie nieprzyzwoitych materiałów, mających służyć zwalczaniu tzw. homofobii.
W marcu zeszłego roku brazylijscy homodziałacze brutalnie szydzili z Kościoła katolickiego, wyśmiewając i bezczeszcząc wizerunki świętych, mimo, że zakazuje tego prawo. Kiedy próbowano ich oskarżyć, akcji sprzeciwili się sprzyjający homoseksualistom urzędnicy zapowiadający zemstę.
Ostatnie sondaże wskazują, że pomimo ciągłej promocji homoseksualizmu przez polityków rządzącej partii, zdecydowana większość Brazylijczyków nadal przeciwstawia się legalizacji „małżeństw” i związków partnerskich osób tej samej płci.
Źródło: LSN, AS.