Ksiądz otwarcie krytykujący filipińskiego prezydenta Rodriga Duterte obawia się o swoje życie. Jego zdaniem, znany z wybitnie antyklerykalnych poglądów prezydent nasłał na niego swoje szwadrony śmierci. Na Filipinach w przeciągu ostatnich miesięcy zginęło już trzech księży otwarcie krytykujących działania prezydenta.
Ks. Amado Picardal spędził ostatnie 20 lat życia na badaniu nadużyć sił rządowych w trwającej na Filipinach wojnie z kartelami narkotykowymi. Jego zdaniem, policja i siły specjalne nadużywały swoich kompetencji, czego skutkiem była śmierć wielu niewinnych ludzi. W ostatnim czasie, ks. Picardal postanowił ukryć się, gdyż obawia się o swoje życie.
Wesprzyj nas już teraz!
Pierwsze pogróżki zaczął otrzymywać w marcu 2017 r. Wiarygodne źródła poinformowały go, że jest na celowniku zabójców z rządowych szwadronów śmierci. W pobliżu jego miejsca zamieszkania zanotowano obecność uzbrojonych mężczyzn na motorach, z zasłoniętymi twarzami. Kilku z nich wypytywało o księdza. Postanowił udać się w nieznane miejsce, poświęcając się modlitwie i umartwieniom.
„Jestem gotów zaakceptować męczeństwo, ale nie będę celowo wystawiał się na cios (…) dlatego zdecydowałem tymczasowo udać się w miejsce odosobnienia, gdzie poświęcę się modlitwie i kontemplacji. Będę nadal pisał o złu, które dzieje się w naszym społeczeństwie oraz prosił, aby Pan zachował nas od złego” – napisał na swoim blogu.
Prezydent Duterte objął urząd w 2016 r. Od tego czasu z rąk sił rządowych zginęło już ponad 4 tys. osób. Rząd argumentuje liczbę ofiar prowadzeniem brutalnej wojny z kartelami narkotykowymi. Duterte znany jest z wybitnie antyklerykalnych wypowiedzi, z którymi nie kryje się w przestrzeni publicznej. W ostatnim czasie za porażające bluźnierstwo, jakiego dopuścił się prezydent, filipińscy biskupi ogłosili narodową pokutę.
Źródło: własne PCh24.pl / catholicnewsagency.com
PR