Powodzie sparaliżowały stolicę Filipin i sąsiednie prowincje, zginęło 66 osób. Klęska dotknęła 2,6 miliona Filipińczyków, ewakuowano ponad 400 tysięcy osób – podały władze.
Powódź zaczęła się w poniedziałek. Z powodu opadów monsunowych wylały rzeki, przerwane zostały tamy w stolicy kraju, Manili. W centrach ewakuacyjnych przebywa ok. 440 tysięcy osób. Aktualnie poziom wody opada, w rejonach dotąd odciętych organizowana jest pomoc lekarska i humanitarna.
Wesprzyj nas już teraz!
Władze ogłosiły, że do akcji usuwania skutków powodzi zmobilizują policję, wojsko i rezerwistów. Filipińczyków czeka teraz wielka akcja sprzątania, udrażniania instalacji i naprawy infrastruktury. Potoki, rzeki a nawet Zatoka Manilska zostały zabrudzone. – Tego nie da się opisać. Są tam góry śmieci – tłumaczyła Corazon Jimenez, urzędniczka odpowiedzialna za sprawy komunalne.
Powódź w szczególności dotknęła biedniejsze dzielnice stołecznej aglomeracji. Co roku nad Filipinami w porze monsunowej przechodzi około 20 tajfunów. W 2009 roku w powodzi zginęło 464 osoby.
Źródło: polskatimes.pl
mat