W kilkudniowych obchodach święta Czarnego Nazarejczyka w Manili wzięło udział ponad 1,6 mln osób. Na Mszę św. sprawowaną o północy przez arcybiskupa Manili, kard. Jose Advinculę przyszło pół miliona katolików, poinformował azjatycki serwis prasowy UCAN. To wszystko mimo kowidowych restrykcji, znacznie ograniczających możliwość uczestniczenia w lokalnym święcie.
Odbywająca się zazwyczaj w tych dniach tradycyjna procesja została odwołana po raz trzeci z rzędu pod pretekstem pandemii koronawirusa. W procesji replika uważanej za cudowną czarnej figury Jezusa Chrystusa jest przenoszona z parku Rizala do kościoła w dzielnicy Quiapo, gdzie przechowywana jest oryginalna figura Czarnego Nazarejczyka.
Gromadząca zwykle nawet ponad trzy miliony pielgrzymów procesja Czarnego Nazarejczyka jest jednym z najpopularniejszych świąt religijnych na Filipinach. W barwnej procesji jej uczestnicy przechodzą, w większości boso, pięć kilometrów za wykonaną z czarnego drewna figurą Chrystusa dźwigającego krzyż.
Licząca kilkaset lat figura Jezusa Chrystusa w Manili oraz figurka Dzieciątka Jezus (Santo Niño) w Cebu, to dwa najważniejsze przedmioty kultu tamtejszych katolików. Tradycja mówi, że wykonaną prawdopodobnie przez azteckiego artystę w Meksyku naturalnej wielkości figurę Jezusa przywieźli w 1606 roku na Filipiny misjonarze hiszpańscy. Wierni przypisują Czarnemu Nazarejczykowi cudowną, uzdrawiającą moc. Na przestrzeni wieków figura Jezusa niosącego krzyż przetrwała dwa pożary, dwa trzęsieni a ziemi, tajfuny i bombardowania podczas drugiej wojny światowej.
Według policji, w ostatniej – jak dotychczas – procesji w 2020 roku wzięło udział 3,3 mln osób. Przejście całej trasy trwało 16 godzin i 26 minut i było to rekordowo mało. Zazwyczaj bowiem procesja potrzebowała średnio 20 godzin, ponieważ dziesiątki tysięcy pielgrzymów chciały dotknąć i ucałować posąg.
KAI