27 marca 2024

Najnowsze badanie dotyczące śmiertelności, także z powodu samobójstw, wśród nastolatków i młodych dorosłych cierpiących z powodu „dysforii płciowej” w Finlandii obala mit, jakoby należało poddawać takie osoby terapii blokującej rozwój płciowy i zabiegom prowadzącym do tak zwanej zmiany płci, gdyż w przeciwnym razie mogą one popełnić samobójstwo. Z analizy danych uczonych wynika, że „medyczna zmiana płci nie ma wpływu na ryzyko samobójstwa”.

 

Fińscy uczeni: Sami-Matti Ruuska, Katinka Tuisku, Timo Holttinen i Riittakerttu Kaltiala związani są z Tampere University Faculty of Medicine and Health Technology. W badaniu zatytułowanym All-cause and suicide mortalities among adolescents and young adults who contacted specialised gender identity services in Finland in 1996–2019: a register study, którego wyniki opublikowano w „BMJ Mental Health” zaznaczyli: „Nie wydaje się, aby kliniczna dysforia płciowa pozwalała przewidzieć śmiertelność z dowolnej przyczyny ani śmiertelność samobójczą, biorąc pod uwagę historię leczenia psychiatrycznego”. Tym, co zwiastuje ryzyko w tej populacji, jest raczej „zachorowalność psychiatryczna”. I wbrew temu, co twierdzą aktywiści tęczowi, „zmiana płci” w żaden sposób nie zmniejsza tego zjawiska: „medyczna zmiana płci nie ma wpływu na ryzyko samobójstwa”.

Wesprzyj nas już teraz!

W badaniu przeanalizowano dane dotyczące kohorty fińskich nastolatków z „dysforią płciową” w latach 1996 – 2019. Porównano z grupą kontrolną ich wskaźniki śmiertelności z jakiejkolwiek przyczyny oraz śmiertelności z powodu samobójstw. Chociaż wskaźniki przypadków rozstawania się ze światem z własnej woli wśród badanej grupy z „dysforią płciową” były wyższe niż w grupie kontrolnej, to jednak różnica ta nie była duża: to zaledwie 0,3 % w porównaniu z 0,1 %. Różnica zniknęła, gdy obie grupy zostały poddane kontroli pod kątem problemów ze zdrowiem psychicznym; problemów na tyle poważnych, że wymagały specjalistycznej pomocy psychiatrycznej. Uczeni zalecili, by dokładnie diagnozować i stosować odpowiednie leczenie tego rodzaju zaburzeń u nastolatków doświadczających „dysforii płciowej”.

Zaznaczając, że „medyczna zmiana płci nie ma wpływu na ryzyko samobójstwa”, podkreślili konieczność dobrego diagnozowania zaburzeń psychicznych. Chodzi o postępowanie inne niż rutynowe dzisiaj postępowanie z młodymi ludźmi cierpiącymi z powodu „dysforii płciowej” – zalecanie blokerów hormonów, a w dalszym etapie – chirurgicznych operacji bezpowrotnie okaleczających ciała młodych ludzi.

„Dysforia płciowa (GD) odnosi się do niepokoju lub upośledzenia funkcjonowania, których może doświadczyć dana osoba, gdy jej tożsamość płciowa nie jest zgodna z płcią biologiczną. GD często towarzyszy chęć poddania się leczeniu hormonalnemu i chirurgicznemu (medyczna zmiana płci – GR) w celu dostosowania ciała do doświadczonej płci” – przeczytać można w opracowaniu. Autorzy badania wskazali, że w XXI wieku „znacząco wzrosła liczba nastolatków kierowanych do specjalistycznych ośrodków zajmujących się tożsamością płciową (…) w celu rozważenia medycznej zmiany płci (GR)”.

Jednak, „co najważniejsze, po uwzględnieniu potrzeb leczenia psychiatrycznego, płci, roku urodzenia i różnic w czasie obserwacji, śmiertelność samobójcza zarówno wśród osób, które poddały się zabiegom medycznej zmiany płci, jak i tych, które tego nie zrobiły, nie różniła się od grupy kontrolnej w sposób statystycznie istotny. Nie potwierdza to twierdzeń, jakoby medyczna zmiana płci była konieczna, aby zapobiec samobójstwu. Nie wykazano również, aby medyczna zmiana płci zmniejszyła nawet zakres występowania myśli samobójczych, a myśli samobójcze nie są równoznaczne z rzeczywistym ryzykiem samobójstwa” – czytamy.

Niedawno wyciekły akta organizacji World Professional Association For Transgender Health (WPATH), ukazujące wewnętrzną dyskusję chirurgów, „terapeutów” i aktywistów LGBT na temat leczenia osób cierpiących z powodu dysforii płciowej.

Dyskutowano na przykład na temat blokowania dojrzewania 10-letniej dziewczynki i 13-letniego dziecka opóźnionego w rozwoju. Inna wymiana zdań dotyczyła szczegółów przeprowadzania operacji narządów płciowych u osób chorych na schizofrenię oraz dysocjacyjne zaburzenie tożsamości.

Niektórzy klinicyści związani z WPATH zalecali tak zwaną opiekę afirmującą płeć wbrew woli dzieci, młodzieży i młodych dorosłych oraz ich opiekunów. Zalecali ją, chociaż dobrze wiedzieli, że może ona skutkować powikłaniami na całe życie, oraz że ich pacjenci ani opiekunowie nie rozumieją konsekwencji związanych z przyjmowaniem blokerów i zabiegów chirurgicznych prowadzących do ubezpłodnienia tudzież utraty funkcji seksualnych.

Lekarze potwierdzili, że osoby z „dysforią płciową” w przeważającej mierze cierpią na poważne choroby psychiczne. Dokumenty pokazują także, że pomimo dziesięcioleci stosowania operacji i blokerów w tak zwanej medycynie związanej z „dysforią płciową” nie ma nic naukowego. WPATH opracowało aż osiem wersji swoich „Standardów opieki” opartych na ideologii genderowej, a nie na nauce. Tym samym medycy, którzy poddają dzieci, młodzież i młodych dorosłych zabiegom, przeprowadzają na nich niekontrolowane eksperymenty.

Alliance Defending Freedom przypomina, że „WPATH prezentuje się jako autorytet w dziedzinie tak zwanej medycyny genderowej”. Jednak, „dokumenty, które wyciekły pokazują, że standardy opieki nie są ani naukowe, ani etyczne”.

Prawniczy think tank podkreśla, iż „lekarze poszukujący wskazówek, jak pomóc swoim młodym pacjentom, którzy mogą cierpieć na dysforię płciową, szeroko przyglądali się standardom opieki tej organizacji”.

„WPATH powstało w 1978 roku jako Międzynarodowe Stowarzyszenie Dysforii Płci im. Harry’ego Benjamina (HBIGDA). Częściowo opierając się na pracach tego niemieckiego endokrynologa, organizacja rozpoczęła opracowywanie standardów opieki (SOC) w leczeniu tego, co wielu nazywa obecnie dysforią płciową (dawniej zwanej zaburzeniem tożsamości płciowej lub transseksualizmem). Pierwsze standardy pojawiły się w 1979 roku. Jednak w miarę tworzenia kolejnych standardów aktywiści zaczęli wywierać większy wpływ na ich kształtowanie. Doktor Stephen B. Levine, który w 1998 r. przewodniczył komitetowi SOC5 (piąta wersja standardów opieki HBIGDA), ostatecznie zrezygnował ze swojej roli w HBIGDA w 2002 r. z powodu żałosnego wniosku, że organizacja i jej zalecenia zostały zdominowane przez politykę i ideologię, a nie proces naukowy…” – czytamy na stronie ADF.

W 2007 roku HBIGDA zmieniło nazwę na Światowe Stowarzyszenie Zawodowe na rzecz Zdrowia Osób Transpłciowych (WPATH). Przestawiony przez nią w 2012 roku standard opieki SOC7 miał wywrzeć ogromny wpływ na całą dziedzinę, mimo iż przygotowując te procedury zlekceważono zasady naukowe i etyczne. Stwierdzono tam na przykład, że skutki stosowania leków blokujących dojrzewanie płciowe są „w pełni odwracalne”, chociaż nie przedstawiono żadnych dowodów na wsparcie tej tezy.

Najnowsza wersja standardów SOC8 została opublikowana w 2022 r. W odpowiedzi na zawarte tam dyskredytujące tezy, setki naukowców i specjalistów podpisały oświadczenie, krytykując organizację za skandaliczne twierdzenia. Na przykład SOC8 zaleca kastrację osób, które identyfikują się jako „eunuchy”. Usunięto też minimalne wymagania wiekowe stawiane jako warunek stosowania blokerów i tzw. operacji zmiany płci, wskazując, że sami lekarze powinni kierować się własną oceną w tej kwestii.

Źródła: menthalhealth.bmj.com, adflegal.org

AS

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(1)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 297 230 zł cel: 300 000 zł
99%
wybierz kwotę:
Wspieram