Polski rząd nie może stać bezczynnie, gdy unijni politycy zanadto mieszają się w wewnętrzne sprawy naszego kraju. W ocenie posła Roberta Winnickiego, szefa Ruchu Narodowego, czas przejść do szerokiej ofensywy zarówno w wymiarze politycznym jak i symbolicznym.
– Po pierwsze musi być to ofensywa wyrażająca niezgodę na obecny kształt Unii Europejskiej, niezgodę na tak daleko posuniętą ingerencję KE w wewnętrzne sprawy – zaznaczył poseł Robert Winnicki. Jak dodał, kolejne działania powinny być ukierunkowane na państwa Europy Środkowej, a zwłaszcza Grupy Wyszehradzkiej. Chodzi o wskazanie alternatywy dla „brukselskiego centralizmu”. – Musimy zaprezentować się jako Polska, jako lider rzeczywisty regionu, ponieważ większość państw regionu zmaga się w relacjach z KE, z tą brukselską centralą z bardzo podobnymi problemami – zaznaczył.
Wesprzyj nas już teraz!
Po trzecie w końcu, zdaniem parlamentarzysty „trzeba skończyć z takim propagandowym, symbolicznym euroentuzjazmem, jakiego było bardzo wiele w ostatnich latach”. – Apelujemy o to, żeby wzorem usunięcia flag unijnych z kancelarii premiera, również flagi unijne zniknęły z co najmniej sali posiedzeń plenarnych polskiego Sejmu. Tzw. flaga unijna jest symbolem poza traktatowym. Ona nie ma umocowania w żadnych zobowiązaniach prawnych, w żadnych traktatach podpisanych przez Polskę – zauważył poseł.
Jak wskazał, z opinii Najwyższej Izby Kontroli z 2005 roku jednoznacznie wynika, że „w Polsce to flaga narodowa powinna być eksponowana, natomiast flaga unijna może być eksponowana przy przedstawicielstwie centralnych instytucji unijnych, ew. na zewnętrznych granicach UE.” – Nie ma tam mowy o stałej ekspozycji flagi unijnej w urzędach państwowych, czy chociażby w Sejmie – zaznaczył Winicki. Dlatego parlamentarzysta zwrócił się do Marka Kuchcińskiego marszałka Sejmu z petycją ws. usunięcia unijnej flagi z sali obrad.
Robert Winnicki podczas konferencji mówił też o obecnej sytuacji w Europie i zwrócił uwagę na piętrzące się problemy, które dzielą UE. To kwestia suwerenności państw, obyczajowość czy podejście do problemu nielegalnych imigrantów. Znamienne jest to, że UE chce dyktować krajom UE swoje warunki.
Źródło: wprost.pl
MA