Zdaniem amerykańskiego magazynu Forbes, Japonia i Europa „zarzynają”swoje gospodarki, wskutek nadmiernego fiskalizmu.
Pismo przypomina, że po Wielkim Kryzysie i II wojnie światowej, Stany Zjednoczone pomogły stworzyć i utrzymywać instytucje, które umożliwiły Europie oraz Japonii szybki powrót do dobrej kondycji.
Wesprzyj nas już teraz!
Sprzyjał temu system z Bretton Woods i negocjacje handlowe, prowadzone przez GATT, a później Światową Organizację Handlu, których celem była liberalizacja wymiany. Poszczególne państwa ograniczały obciążenia podatkowe i cięły wydatki rządowe. W dość krótkim czasie udało się zatrudnić miliony kombatantów. Japonia i Niemcy stosunkowo szybko stały się potęgami gospodarczymi.
Zdaniem Forbesa, po zniszczeniu systemu z Bretton Woods w roku 1970 nastąpiła przerażająca dekada inflacji, którą w USA przezwyciężył Ronald Reagan, ostro obniżając stawki podatku dochodowego i wprowadzając przepisy deregulacyjne. Większość państw świata poszła jednak w kierunku takim jak socjalistyczna Szwecja, nakładając na swoich obywateli niebotyczne podatki.
Tuż po upadku Związku Sowieckiego, świat ponownie przeżywał boom gospodarczy, ale od 2007 roku pogrążony jest w kryzysie gospodarczym.
Według magazynu, dziś Europa „dławi się od nadmiaru wydatków, podatków i regulacji”. „Nieudolni politycy zamiast ciąć wydatki, tylko je zwiększają. Europa podąża drogą, którą obrały niektóre państwa na początku lat. 30. ub. wieku.
Forbes przypomina, że kłopoty Grecji w skali światowej nie są tak istotne, jak choćby stan trzeciej co do wielkości gospodarki świata, tj. Japonii. Media niewiele miejsca poświęcają temu problemowi.
Felietonista Forbesa, Nathan Lewis, znany ekonomista i menedżer pytany siedem lat temu o perspektywy Japonii, stwierdził: „Opodatkują się na śmierć”. I to właśnie ma chyba miejsce w tej chwili.
Liderzy polityczni Japonii są zdaniem magazynu nawet bardziej nieodpowiedzialni niż politycy europejscy. Od końca lat 80., w Kraju Kwitnącej Wiśni wielokrotnie podnoszono podatki i wprowadzano nowe opłaty. Na początku lat. 90. podatek od zysków kapitałowych od nieruchomości został podniesiony do 90 proc. Dziś dług wewnętrzny Japonii przekracza ponad 200 proc. PKB, znacznie więcej niż w Grecji. Japonia jest w trakcie uchwalania nowych podwyżek. W górę mają pójść stawki podatku dochodowego, akcyza od benzyny, podatek od spadków i od zysków kapitałowych.
W przeciwieństwie do Grecji, Japonia nadal ma ogromne aktywa, chociaż drastycznie zmalały indywidualne oszczędności. Dług publiczny jak na razie jest finansowany przez banki, co w przyszłości może doprowadzić do katastrofy.
Gazeta przekonuje, że w celu przezwyciężenia kryzysu, trzeba sięgnąć do sprawdzonych receptur: należy obniżyć podatki, drastycznie ograniczyć wydatki budżetowe i unieważnić wiele ustaw, ograniczających wolny handel.
Źródło: Forbes, AS.