Co zrobić powinny Stany Zjednoczone, by zachować przewagę technologiczną w świecie i pokrzyżować plany Pekinu, który podjął imponujący wysiłek, wykorzystując innowacje technologiczne jako sposób na osiągnięcie swoich celów bez uciekania się do wojny? Odpowiedź na to pytanie prezentuje magazyn „Foreign Affairs”.
Chińskie firmy sprzedają na całym świecie nie tylko infrastrukturę bezprzewodową 5G, ale wykorzystują także biologię syntetyczną do produkcji i dostarczania sztucznej żywności. Tworzą coraz mniejsze i szybsze mikroczipy. Wszystko to ma pomóc w zwiększeniu potęgi tego państwa. Amerykańscy decydenci proponują, by zwiększyć wydatki na badania i rozwój, złagodzić ograniczenia wizowe i ściągnąć do USA więcej talentów. Proponują także budowę nowego partnerstwa z przemysłem w kraju i sojusznikami za granicą. Waszyngton musi jednak zdecydować, jakie technologie winny być rozwijane. „Foreign Affairs” sugeruje, że nie mogą to być technologie jedynie o potencjale militarnym, jak programy lotów hipersonicznych, obliczeń kwantowych i sztucznej inteligencji, powinno się także rozwijać mikroelektronikę i biotechnologię.
Wesprzyj nas już teraz!
Po wojnie utworzona w 1946 r. Komisja Energii Atomowej przejęła odpowiedzialność za wojenne laboratoria broni jądrowej, takie jak Oak Ridge National Laboratory, a następnie finansowała akademickie ośrodki badawcze, takie jak Lawrence Livermore National Laboratory. Oprócz tego duże środki na rozwój własnych badań otrzymał Departament Obrony założony w 1947 r., czy Krajowa Fundacja Nauki, założona w 1950 r. W następstwie wystrzelenia przez Sowietów satelity Sputnik w 1957 r., w Stanach Zjednoczonych utworzono National Aeronautics and Space Administration (NASA). Celem było zwycięstwo w kosmicznym wyścigu i uniknięcia zaskoczenia związanego z nowymi wynalazkami wroga. Do 1964 roku Waszyngton przeznaczał na badania i rozwój 17 procent wszystkich wydatków federalnych. Wiele projektów nie zostało skomercjalizowanych, ale tworzyły one technologiczne podstawy zdolności obrony konwencjonalnej i nuklearnej. Badania te dały początek najnowocześniejszym zdolnościom, które umocniły militarną przewagę Stanów Zjednoczonych (naddźwiękowe odrzutowce, atomowe okręty podwodne, pociski sterowane itp.). W sektorze prywatnym wykorzystano technologie z obsługą GPS, poduszki powietrzne, baterie litowe, ekrany dotykowe, rozpoznawanie głosu itp.
W 1964 r. rząd USA wydawał 1,86 proc. PKB na badania i rozwój. W 1994 r. było to 0,83 proc. PKB. Firmy prywatne skupiły się na komercjalizacji pewnych rozwiązań, tworzeniu produktów i poprawianiu ich funkcjonalności. Z biegiem czasu, gdy spadały dotacje rządowe na inwestycje, a korporacje skupiły się na osiąganiu jak największych zysków przy jak najmniejszych nakładach, źródłem innowacji stały się mniejsze startupy, których inwestorzy byli gotowi na większe ryzyko. Firmy venture capital – partnerstwa inwestujące w przedsiębiorstwa na wczesnym etapie rozwoju – pojawiły się po raz pierwszy w latach siedemdziesiątych XX wieku, ale dopiero bańka internetowa w latach 90. XX wieku sprawiła, że ten styl inwestowania naprawdę się utrwalił. Korporacje zaczęły wydawać mniej na wewnętrzne badania i rozwój, a więcej na „rozwój korporacji”, polegający na przejmowaniu mniejszych innowacyjnych startupów.
Firmy otrzymujące najwięcej funduszy venture capital rzadziej jednak realizowały krajowe priorytety bezpieczeństwa i z czasem amerykański rząd zaczął tracić przewagę w dziedzinie innowacji. Spadek wydatków rządowych, jak i prywatnych wydatków na badania, a także postępująca globalizacja niekorzystnie odbiły się na możliwościach innowacyjnych, sprzyjając oddaleniu interesów sektora prywatnego od rządowego. Te niekorzystne trendy – zdaniem „FA” – nastąpiły w czasie, w którym pojawił się geopolityczny rywal USA w postaci Chin. Państwo Środka w ciągu ostatnich dwóch dekad ewoluowało z kraju kradnącego i kopiującego innowacyjne rozwiązania innych w państwo zdolne do ulepszania, a nawet opracowywania nowych rozwiązań. Pekin sporo zainwestował w badania i rozwój. Udział Chin w globalnych wydatkach na badania wzrósł z poniżej 5 proc. w 2000 r. do ponad 23 proc. w 2020 r.; a do 2025 r. wydatki te mają jeszcze wzrosnąć i przewyższyć amerykańskie.
Chińczycy postawili na fuzję wojskowo-cywilną, czyli ścisłą współpracę sektora obronnego i cywilnego. Rozbudowano system grantów, rząd dzieli się swoimi danymi, pomaga w różny sposób, m.in. tworząc nowe miasta poświęcone wyłącznie innowacjom. Inwestycje rządowe pomogły szybko rozwinąć technologię 5G, a chińska firma Huawei stała się światowym liderem w dziedzinie inżynierii i sprzedaży, oferując produkty wysokiej jakości po niższej cenie niż fińscy czy południowokoreańscy konkurenci. Firma – według obliczeń „The Wall Street Journal” – zyskała około 75 miliardów dolarów w postaci ulg podatkowych, dotacji, pożyczek i rabatów na zakup ziemi. Skorzystała także z inicjatywy Pasa i Szlaku, która pozwala innym krajom leżącym na trasie projektu ubiegać się o pożyczki od chińskiego rządu na finansowanie budowy infrastruktury.
Chińczycy zdominowali obecnie rynek publikacji na temat sztucznej inteligencji, a Pekin czerpie korzyści ze zbioru niezliczonych danych pozyskiwanych od użytkowników nowych technologii komunikacyjnych, np. dzięki klientom Alibaby, giganta handlu elektronicznego, WeChat, Baidu – oferującej obecnie szereg produktów online, DJI, który dominuje na rynku dronów konsumenckich czy SenseTime, dostarczającej technologii rozpoznawania twarzy dla chińskiej sieci monitoringu wideo. Firmy te muszą współpracować z państwem w celach wywiadowczych. Posiadają one globalną sieć aplikacji do gromadzenia danych na temat obcokrajowców, ich finansów, historii wyszukiwania, lokalizacji, a nawet DNA. BGI – chińska firma zajmująca się sekwencjonowaniem genomu – uruchomiła za granicą około 50 nowych laboratoriów. Prowadzi także krajową bibliotekę danych genomicznych.
Amerykanie obawiają się, że chociaż Chiny jeszcze nie dogoniły Stanów Zjednoczonych w dziedzinie biotechnologii, to mogą to wkrótce uczynić. A wiedza w tej dziedzinie w połączeniu z ogromną mocą obliczeniową komputerów i sztuczną inteligencją ma pomóc rozwiązać niektóre z najbardziej palących problemów ludzkości, od chorób i głodu po produkcję energii i geoinżynierię. „Naukowcom udało się opanować narzędzie do edycji genów, które pozwala im wyhodować pszenicę odporną na choroby i umożliwiło zakodowanie wideo w DNA bakterii, zwiększając możliwości nowej, ekonomicznej metody przechowywania danych. Specjaliści w dziedzinie biologii syntetycznej wynaleźli nowy sposób wytwarzania nylonu – z wykorzystaniem mikroorganizmów zmodyfikowanych genetycznie zamiast produktów petrochemicznych. Konsekwencje gospodarcze nadchodzącej rewolucji biotechnologicznej będą oszałamiające: McKinsey Global Institute oszacował wartość wielu potencjalnych zastosowań biotechnologii na 4 biliony dolarów w ciągu następnych dziesięciu do dwudziestu lat” – zauważa „Foreign Affairs”.
Amerykanie obawiają się, że biotechnologia zostanie wykorzystana do stworzenia broni biologicznej ukierunkowanej na konkretną grupę etniczną. A kraj, który będzie liderem w tej technologii, będzie także określał standardy i normy dotyczące jej stosowania. „I jest powód do niepokoju, jeśli tym krajem będą Chiny” – czytamy. Waszyngton obawia się także, że Pekin – dążąc do supremacji technologicznej – nie zabiega jedynie o dominację, ale zmienia „samo pole bitwy”. Przewaga technologiczna pozwoli na skuteczną kontrolę infrastruktury cywilnej, od której zależą inni, tak że nie trzeba będzie nawet prowadzić wojny. Amerykanie wskazują, że „kraje kupujące chińskie systemy mogą myśleć, że otrzymują jedynie sieci elektryczne, technologię opieki zdrowotnej lub systemy płatności online, ale w rzeczywistości mogą również powierzać Pekinowi krytyczną infrastrukturę krajową i dane obywateli. Taki eksport to chiński koń trojański” – przestrzega „Foreign Affairs”.
Stany Zjednoczone nadal utożsamiają bezpieczeństwo z tradycyjnymi zdolnościami obronnymi i muszą więcej inwestować w mikroelektroniką, która napędza postęp w sztucznej inteligencji. Ameryka zaniedbała także rozwój technologii 5G. Amerykańskie firmy nigdy nie oferowały kompleksowej sieci bezprzewodowej, a jedynie poszczególne komponenty, takie jak telefony i routery. Nie rozwinięto własnej sieci dostępu radiowego, systemu przesyłania sygnałów przez urządzenia sieciowe, który jest potrzebny do zbudowania systemu 5G, takiego jak oferowany przez Huawei i kilka innych firm. W rezultacie Ameryka znalazła się w absurdalnej sytuacji: grozi zerwaniem współpracy wywiadowczej z sojusznikami, jeśli wybiorą technologię 5G Huawei, jednocześnie nie oferując atrakcyjnej alternatywy. Redakcja pisma ubolewa, że Stany nie są przygotowane na rywalizację z Chinami w zakresie biotechnologii. Postuluje poszerzenie zakresu oceny szans i ryzyka związanego z nowymi technologiami, stworzenie procesu dostosowania inwestycji rządowych do priorytetów krajowych, większe inwestycje w technologie zwalczania pandemii i zmian klimatycznych, inwestycje w mikroelektronikę i biotechnologię, większą komercjalizację badań, wprowadzenie publiczno-prywatnych placówek badawczych, udostępnienie krajowych zbiorów danych do celów badawczych, a także tworzenie bibliotek genomów.
Źródło: foreignaffairs.com
AS