19 lutego 2025

Frakcja „chamów”, czy frakcja „żydów” – do której z nich należy Donald Tusk? Odpowiada Witold Gadowski

(Witold Gadowski. Fot. PCh24TV)

„Istnieje w Polsce warstwa społeczna, która zawsze rości sobie pretensje do bycia elitą państwa. Ukształtowała się ona po 1945 r. i w większości była swobodną kreacją inżyniera dusz i narodów Józefa Wissarionowicza Stalina. To on wyciągnął z polskich czworaków i zamtuzów najbardziej rozchełstaną hołotę i uzupełnił ją nawiezionymi do Polski ludźmi, którzy mieli za zadanie udawać Polaków. Do tego prowokował napuszczanie Polaków na przywiezionych nad Wisłę Żydów w wydaniu najbardziej roszczeniowym i grubiańskim, bo litwackim”, pisze na łamach tygodnika „Niedziela” Witold Gadowski.

Publicysta zwraca uwagę, że w pierwszych latach PRL kiedy trzeba było przytrzeć nosa rosyjskim Żydom, nagłe wzmocnienie z Moskwy otrzymał ukraiński towarzysz (o dziwo jego pobratymcem był ojciec Adama Michnika) Demko, w naszych stronach bardziej znany jako Mieczysław Moczar.

„To on – przy akceptacji Władysława Gomułki – urządził pod koniec lat 60. ubiegłego wieku antysemicką hecę, aby w ten sposób odebrać bezpiekę litwakom i przekazać ją w ręce Rusinów oraz wynarodowionych Polaków. Tak właśnie tworzyła się przyszła elita Trzeciej Rzeczypospolitej. Z tego też powodu nikt z liczących na frukty historyków nie wspomni o tej drodze krystalizowania się warszawskiej elity”, podkreśla autor „Niedzieli”.

Wesprzyj nas już teraz!

To właśnie w PRL-u narodziły się stare PZPR-owskie frakcje „chamów” i „żydów”, które przez kilkadziesiąt lat rywalizowały ze sobą, co widać było szczególnie w III RP, gdy prezydentem był Aleksandra Kwaśniewskiego, a premierem Leszek Miller.

W wyniku tej rywalizacji na szczytach zdradzieckich grup mających za zadanie owładnąć „ciemnym polskim ludem” narodziły się dzisiejsze „elitki”, przesiadujące w modnych warszawskich kawiarniach i teatrach.

„Obie frakcje odziedziczyły jednak po swoich przodkach i promotorach traktowanie polskości jako nienormalności, stanu patologicznego. Szczerze powiedziawszy, nie wiem, jakiej grupy dzieckiem jest Donald Tusk, niemniej jego przemówienie w Brukseli było kwintesencją stalinowskich wyziewów pomieszanych z kompleksami nieczującego się Polakiem człowieka, mieszkającego jednak nad Wisłą i uznającego polskość za stan patologiczny, nadający się jedynie do zwalczania”, czytamy.

Zdaniem Gadowskiego odzwierciedleniem stanu tzw. elit w Polsce jest serial „Wzgórza psów” na kanwie książki Jakuba Żulczyka.

„Warto obejrzeć ten grafomańsko napisany serial, aby poznać zawartość duszy dzisiejszej stolycznej elity. To jest problem, z którym obecna Polska musi się jak najszybciej uporać – pogarda poststaliniątek wobec prawdziwej Polski i jej ciągle żywych wartości. Wzgórze psów jest na swój sposób oblężoną twierdzą ludzi TVN i Gazety Wyborczej, którą zewsząd otacza polski żywioł, który nie tylko nie chce się podporządkować czerwonym książątkom, ale na dodatek z nimi wygra!”, podsumowuje Witold Gadowski.

 

Źródło: tygodnik „Niedziela”

TG

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Nie zwalniamy w walce o katolicką Polskę! Wesprzyj PCh24.pl w 2025 roku i broń razem z nami cywilizacji chrześcijańskiej!

mamy: 82 075 zł cel: 500 000 zł
16%
wybierz kwotę:
Wspieram