Ojciec Święty ogłosił, że bez udziału kobiet katolicka teologia jest wybrakowana. Jeżeli wyciągnąć z jego wypowiedzi ostateczne wnioski, mamy przed sobą druzgocącą krytykę katolickiej teologii, a w konsekwencji podważenie prawdziwości Kościoła katolickiego. Wydaje się, że Franciszek znowu dokonał nieprzemyślanego ukłonu w stronę ideologii liberalnej.
Papież Franciszek uważa, że bez udziału kobiet po prostu nie da się uprawiać teologii. – Są rzeczy, które rozumieją wyłącznie kobiety. Teologia potrzebuje ich wkładu. Czysto męska teologia jest teologią połowiczną. Trzeba tu przejść jeszcze długą drogę – powiedział w poniedziałek przyjmując delegację około 500 teologów z całego świata.
Słowa Ojca Świętego są zaskakujące. Przez większość wieków – z naturalnych przyczyn – teologią zajmowali się niemal wyłącznie mężczyźni. Jeżeli Franciszek miałby rację, oznaczałoby to, że dotychczasowa teologia Kościoła katolickiego jest głęboko i strukturalnie wybrakowana. Jako że wybrakowana nauka nie może odpowiadać rzeczywistości, oznaczałoby to, że katolicka teologia jest po prostu błędna i w efekcie prowadzi ludzi do błędów. Dopiero w naszych czasach możliwe byłoby wypracowanie nowej teologii, już z udziałem kobiet, która byłaby pełna i adekwatna do rzeczywistości.
Wesprzyj nas już teraz!
Przyjęcie takiego rozumowanie prowadziłoby jednak do absurdu, w którym Kościół musiałby przekreślić swoją przeszłość, uznając, że dopiero u progu XXI wieku, dzięki rewolucji feministycznej i liberalnym zmianom społecznym, stał się rzeczywiście zdolny do odkrycia prawdziwej nauki Jezusa Chrystusa, zupełnie innej od wcześniejszych fałszywych tez formułowanych przez męskich teologów.
Świadczyłoby to o trwaniu przez Kościół przez całe wieki w błędzie, a co za tym idzie – byłoby argumentem na rzecz nieprawdziwości dawnego Kościoła.
Jeżeli Kościół nie byłby jednak prawdziwy wczoraj, to nie byłoby powodu uznać, że prawdziwy jest dzisiaj, bo źródłem takiego uznania mogłoby być wyłącznie słowo Jorge Mario Bergoglia zakotwiczone w rewolucji feministycznej i liberalnych przemianach społecznych. Ostatecznie to właśnie te przemiany byłyby właściwym fundamentem Kościoła, co prowadziłoby nas do immanentyzmu i przekreślałoby celowość religii objawionej.
Rola kobiet w teologii może być ważna i znacząca. Nie można jednak zgodnie z prawdą utrzymywać, że dla formułowania prawdziwych tez teologia potrzebuje udziału teologów obojga płci.
Można domniemywać, że papież Franciszek, krytykując nieżeńską teologię, nie miał na celu przekreślenia wewnętrznego sensu religii. Należy zatem uznać, że uczynił po prostu nieroztropny ukłon wobec dominujących dziś poglądów, co, niestety, zdarza się mu wcale nierzadko. Być może zresztą dla papieża sprzeczność to w ogóle – żaden problem.
Pach
Trwa „Nowenna o nawrócenie papieża Franciszka”. Sprawdź jak dołączyć do modlitwy